Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/358

Ta strona została przepisana.

Poznali królewskiego wrogowie siostrzeńca,
Bo nikt dzielniej nad tego nie walczył młodzieńca!

       2282 Lecz kiedy Volker śmiały jego czyny zoczył,
Gdy ujrzał, jak Sigestap wciąż zbroice broczył
Krwawą strugą, straszliwym gniewem się rozjuszył,
Poskoczył i obcesem na młodzieńca ruszył.

       2283 Zginał Sigestap, — brakło sił mu do obrony,
Bo grajek jął wygrywać mu na wszystkie tony,
Aż ów rażony smykiem we krwi trupem leży.
Lecz śmiało już z odwetem mistrz Hildebrand bieży.

       2284 — „Oj szkoda nam miłego pana,“ rzecze stary,
„Którego Volker włączył między swe ofiary,
„Ale i grajek wreszcie niech głowę położy!“
Niezmiernym gniewem stary Hildebrand się sroży

       2285 I całą siłą godzi w skrzypka, aż podpony
Hełmu w kawałki ścięte lecą na wsze strony,
I szyszak mu z puklerzem popękał w kawały, —
Więc wreszcie taki koniec znalazł Volker śmiały.

       2286 A tymczasem rój mężów Dytrycha się wciska,
Tnąc w pancerze, aż obręcz po obręczy pryska,
Pękaj a miecze, ostrza wzlatują błyszczące,
A po szyszakach płyną strugi krwi gorące.

       2287 Ujrzał Hagen, że Volker już leży bez ducha.
— Straszne dlań były gody, co mu wzięły druha!
Nie krewnych, nie lenników, ale grajka stratą
Tknięty żywo, okropną pomścił się zapłatą.

       2288 — „Nie będzie się Hildebrand tem zwycięstwem chwalił,