Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/77

Ta strona została przepisana.

       393 — „Dobry wybór zrobiła twa bystra źrenica,
„Bo to właśnie Brunhilda, królewska dziewica,
„Do której skierowałeś serce i zapały“.
Królowi się jej wdzięki bardzo spodobały.

       394 Lecz Brunhilda swym dziewkom kazała odstąpić
Od okien, aby obcym przybyszom poskąpić
Widoku; poszły do swej komnaty niewieściej,
Ale co tam robiły, mówią opowieści:

       395 Stroiły się na obcych mężów widok nowy,
Jako z dawna obyczaj mają białogłowy,
Ale ku wąskim oknom spoglądały skrycie
Na wojowników: zwykła ciekawość kobiecie!

       396 Czterej tylko wysiedli z okrętu rycerze,
A Zygfryd wyprodził konia na wybrzeże.
Widziały wszystko z okien urodziwe dziewki, —
Gunter dumnym był z tego, zapał go jął krewki.

       397 Zygfryd mu kornie trzymał rumaka za wodze,
— Koń był piękny i rączy, przy tem silny srodze, —
Aż król skoczył na siodło. Usłużył mu zręcznie,
Gunter się za te służby wypłacił niewdzięcznie.

       398 Potem i swego konia wywiódł na brzeg wody, —
Nigdy był takich posług nie zwykł książę młody,
By komu u strzemienia jak pachołek stawał.
Patrzyły dziewki, widok dziwnym się wydawał.

       399 Jednego kroju szaty śnieżne mężów kryły,
Rumaki też dobrane, białe, — w słońcu lśniły
Na ramionach rycerzy przecudnej roboty
Tarcze, co rozsiewały w koło odblask złoty.

       400 Od klejnotów błyszczały siodła i rzemienie,
Zdała się złotych dzwonków rozlegało brzmienie.