Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/88

Ta strona została przepisana.

       471 „Czemuż jeszcze zwłóczycie? Czas już począć, panie!
„Królewna wam niemałe stawiła zadanie,
„Zobaczym, jaki koniec będzie tej zabawy!“
Udawał chytrze, jakby nieświadom był sprawy.

       472 A królewna doń rzecze: „Jakże to być może,
„Iż nie wiecie, Zygfrydzie, jeszcze o tej porze,
„Jak w rycerskich zapasach Gunter się odznaczył?“
Więc jej Hagen z Burgundyi sprawę tak tłómaczył:

       473 „Pani, gdy nabawiały trwogą nas zapasy,
„Zygfryd się do okrętu wybrał pod te czasy
„I nie widział, jak Gunter zwycięztwo odnosił
„W ciężkiej walce.“ — Wiadomość taką Hagen głosił.

       474 A jeszcze Zygfryd dodał tę mowę otwartą:
„Rad jestem, ze nareszcie pychy wam przytarto,
„Że żyje ktoś na ziemi, co was zwalczy snadnie!
„Teraz nad Ren wam jechać, królowo, wypadnie“.

       475 Lecz krasawica rzecze: „Nie zaraz to będzie!
„Pierwej krewnych i druhów powiadomię wszędzie.
„Nie łatwo to na zawsze rozstać się z krainą,
„Wpierw wici za przyjazną roześlę drużyną “

       476 Zaraz też rozesłała gońce po wszej ziemi
Za rodziną, druhami, wassalami swymi,
Aby na gród stołeczny przybyli warowny,
Tam czekał na każdego podarek kosztowny.