Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 016.png

Ta strona została uwierzytelniona.

Ścieszkami do cnot idąc, myśli pilnie o tem
Jakoby mógł ojcowskich dojść dzielności potem:
Wątpić w tem nie potrzeba, gdyż to z przyrodzenia
Zawżdy mężni Cemowie mają bez wątpienia.
Przez noc tam tylko został, bo zaś znowu płynął
W drogę swą ku Gdańskowi, i Żuławę minął.
Jest miejsce, gdzie odnoga Wiślna się udała,
Kędy przedtem głęboka rzeka swój bieg miała,
Lecz gwałtowną powodzią teraz inszym torem
Przerwana, w bystre morze zdrojem płynie sporem, —
Miasto leży nad brzegiem i zamek obronny,
Jakiego żaden nie ma monarcha postronny;
Mury dosyć wysoko wzgórę wyniesione,
Wałami, przykopami zewsząd otoczone;
Baszty i mocne wieże, ludźmi opatrzony,
Strzelbą, i wszytkiem czego trzeba do obrony.
Ten niegdy wielkim kosztem zacni zbudowali
Krzyżacy, i Malibork swą mową nazwali,
Który potem dzielnością swą bitni posiedli
Polacy, gdy z Krzyżaki długą wojnę wiedli.
Tam kiedy król przyjeżdżał, z miasta się sypali
Wszyscy, żeby swojego pana oglądali:
Jako kiedy więc lecie wytoczą się rojem
Hufcem pszczoły robotne wespół z królem swoim.
A Kostka wojewodzic z chęcią czynił wielką
Uczciwość panu swemu, i powolność wszelką,
Potrzeb wszytkich dodając z bogatej Żuławy.
Odprawiwszy sądowe za kilka dni sprawy
Znowu się król pośpieszył, bo nie dopuściła
Droga do krajów szwedzkich zabawiać się siła.
Kazał odbić od brzegu, i Tczów już daleko
Zostawił, bo pogodny dzień był, wiatr wiał lekko,
Śrzodkiem prawie głębokiej rzeki szkuta biegła
Imo dąbrowę, która brzegowi przyległa:
Alić oto nie wiedzieć zkąd wąż wielki płynie,
Pędem przeciwko wodzie, i zarazem minie
Wszytkie statki, które szły wprzód porządkiem swoim,
Gościńcem ku Gdańskowi dawna Wisło twoim,
Ten prosto do królewskiej przypłynąwszy łodzi,
Pocznie się gwałtem wdzierać do niej, aż od młodzi