Strona:PL Niemojewski Andrzej - Legendy.djvu/114

Ta strona została przepisana.

którzy byli głośni z nieuczciwości. Ale gardził nimi takie i z tego powodu, że nigdy nie mógł się im wymówić od podatku, którego niezmiernie nie lubił płacić.
W świątyni zjawiał się cztery razy tygodniowo i modlił się w te słowa:
„Dziękuję ci, Panie, żeś mnie stworzył Joelem, synem Azdrasza, bogatego człowieka, syna Haskiela, bogatego człowieka, syna Jakóba, bogatego człowieka...
„A także dziękuję ci, Panie, żeś mi dał wzrost duży, postawę wspaniałą, która budzi szacunek u ludu. Żeś mi dał bystry rozum, serce szlachetne i piękny głos...
„Żeś mi dał być sprawiedliwym, nie kłamcą, nie oszustem, nie obmowcą, nie cudzołożnikiem, nie bluźniercą, nie odstępcą lub mało wiernym...
„A także dziękuję ci, Panie, żeś wybrał mnie do Synhedrionu, żeś mnie uczynił sędzią, który sądzi innych, a sam nie jest sądzony...
„I jeszcze dziękuję ci, Panie, żeś mnie nie uczynił człowiekiem z pospólstwa, ubogim, złym, głupim, przewrotnym...
„Żeś mnie nie uczynił ani pasterzem, ani cieślą, ani bednarzem, ani poganiaczem osłów, ani