— Przysięgam na Boga! Ha, skoro już przyszło do tego, pokażę panu...
— Ale pocóż! — ciągnął urzędnik, zażywając tabaki, — zresztą, jeżeli to nie zrobi panu różnicy, — dodał z pewnym odcieniem ciekawości, — nie miałbym nic przeciw temu.
Major odjął chusteczkę od twarzy.
— W rzeczy samej, bardzo dziwne, — rzekł urzędnik, — przestrzeń zupełnie gładka, jak gdyby tylko co usmażony naleśnik. Tak, do nieuwierzenia równa...
— Czy teraz jeszcze będziesz pan przeczyć? Widzisz pan sam, że niepodobieństwo, bym się miał spotkać z odmową. Szczególniej panu będę obowiązany, i rad nawet jestem, że okoliczność ta podała mi sposobność poznania szanownego pana.
Major na ten raz zdecydował się widocznie nawet zniżyć się nieco...
— Wydrukować byłaby rzecz nie wielka; tylko nie przewiduję ztąd żadnej dla pana korzyści. Jeżeli już tak pan chcesz koniecznie, to należałoby udać się do kogoś, który ma wprawne pióro, by opisał to jako rzadki fenomen natury, i artykulik ten podał do „Północnej Pszczoły,“ (tu zażył raz jeszcze tabaki), dla nauki młodzieży, (tu nos otarł chustką), albo tak dla zaspokojenia ogólnej ciekawości.
Major stracił wszelką nadzieję. Spuścił oczy w dół na leżącą gazetę i trafił na ogłoszenie teatralne; gotów już był uśmiechnąć się, spotkawszy imie ładniutkiej aktorki, sięgnął ręką do kieszeni czy ma przy sobie szafirową asygnację, bo zdaniem pana Kowalowa, majorowie powinni zajmować miejsce w fotelach; lecz myśl o nosie wszystko zniweczyła.
Sam urzędnik, zdawało się, przejęty był współczuciem dla przykrego położenia Kowalowa. Chcąc cokolwiek ulżyć goryczy jego, czuł się w obowiązku wyrazić kilku słowy swoje współczucie:
— Przykro mi bardzo, że spotkała pana taka katastrofa. Czy zechcesz pan zażyć tabaczki? to rozpędza ból głowy i przykre usposobienie; nawet przeciwko hemoroidom nie złym jest środkiem. Mówiąc to urzędnik, podał Kowalowu tabakierkę, podłożywszy dość zręcznie pod denko nakrywkę, upiększoną portretem jakiejś damy w kapelusiku.
Strona:PL Nikołaj Gogol - Powieści mniejsze.djvu/104
Ta strona została przepisana.