Sędzia przeżegnał się.
— Weźcie prośbę i odczytajcie.
— Niema co, przeczytajcie, Tarasie Tichanowiczu; — rzekł sędzia, zwracając się do sekretarza z wyrazem niezadowolenia, przyczem nos jego mimowolnie powąchał wierzchnią wargę, co dotąd zwykł czynić tylko w chwilach zadowolenia. Samowola ta nosa zwiększyła jeszcze nieukontentowanie sędziego: wyjął chustkę i zmiótł cały zapas tabaki na wierzchniej wardze, karząc tym sposobem niewczesne wystąpienie swego nosa.
Sekretarz po zwykłym swym wstępie, jakiego zawsze używał przed rozpoczęciem czytania, rozumie się bez pomocy chustki do nosa, wygłosił zwykłym swoim tonem co następuje:
„Prosi szlachcic mirogrodzkiego powiatu Iwan Nikiforów syn Dowhoczchun, a o co, to wyjaśniono w następujących punktach:
1) Z powodu złych ku niemu chęci, jawnej nienawiści i złości swojej, mianujący się być szlachcicem Iwan Iwanów syn Pererepenko, wszelkie przykrości, szkody i inne ochydne, a zgrozą przejmujące wyrządza mi krzywdy, i wczorajszego dnia po południu, jak rozbójnik i złodziej, z toporami, piłkami, dłutami i innemi narzędziami, zakradł się porą nocną na mój dziedziniec, i do znajdującego się tam mego własnego chlewka, który własnoręcznie, w sposób haniebny porąbał; z mojej strony nie dałem mu żadnego powodu ku podobnemu bezprawiu i tak zbójeckiemu postępowaniu.
2) Szlachcic ów Pererepenko, nastaje nawet na życie moje, i do 7go dnia ubiegłego miesiąca, chowając ten zamiar w tajemnicy, przyszedł do mnie i pod pozorem przyjaźni, a chytrym sposobem, chciał wyłudzić strzelbę, znajdującą się w moim pokoju, proponując mi za nią, z właściwem mu skąpstwem, różne niepotrzebne przedmioty, jako to: burą świnię i dwa korcy owsa. Przewidując jednak na razie szkaradne zamiary jego, starałem się wszelkiemi sposoby od takowych go odwieźć; lecz oszust ten, podły Iwan Iwanów Pererepenko, złajał mnie jeszcze w grubijański sposób, i żywi odtąd ku mnie złość nieprzezwyciężoną. Nadto, tylekroć wspomniany już złośliwy szlachcic i rozbójnik Iwan Iwanów syn, Perepenko, jest zarazem pochodzenia bardzo wątpliwego. Siostra jego była to wiadoma całemu światu włóczęga, i poszła za kompanią jegrów, która pięć lat temu kwaterowała w Mirogrodzie, męża zaś swego zapisała
Strona:PL Nikołaj Gogol - Powieści mniejsze.djvu/66
Ta strona została przepisana.