Ta strona została przepisana.
SCENA XIII.
CIŻ I ANNA.
Anna (wchodzi z bocznych drzwi, a widząc Chlestakowa u nóg Maryi, klaska w ręce mówiąc z zadziwianiem).
Co widzę?!
Chlestakow (n. s. wstając).
Zjedzże djabła!
Anna (do Maryi).
Co to jest? hę! gdzieś ty to widziała?
Chlestakow (raptem pada na kolana).
Ach! mamunio droga! jestem zakochany, śmiertelnie zakochany! — Proszę cię o rękę Maryi.
Anna.
Jakto? mój Boże! możeż to być?... tak prędko, i jeszcze na kolanach!
Chlestakow.
O rękę Maryi proszę! a jeżeli ty mamuniu! na to nie zezwolisz, w oczach twoich umrę, skonam, zastrzelę się! na tem samem miejscu na śmierć się zastrzelę!
Anna.
Czy to we śnie, czy na jawie?... jeszcze z zadziwienia przyjść do siebie nie mogę.. nigdy nie śmiałam myśleć nawet o podobnem szczęściu. Pan powinieneś się był ożenić z jaką księżniczką lub grafianką.
Chlestakow.
O, to dla mnie wszystko jest jedno! Ja się nie ubiegam za grafiankami. Jeżeli pani nie uczynisz zadość mojej prośbie, to nie