Strona:PL Nikołaj Gogol - Rewizor z Petersburga.djvu/128

Ta strona została przepisana.
Horodniczy.

Najpokorniej dziękuję! I nawzajem, tegoż samego każdemu z was życzę.

Anna.

Zamyślamy odtąd mieszkać w Petersburgu. Bo przyznać potrzeba, że tutejsze powietrze, za nadto już wiejskie!... I bardzo dla nas nie zdrowe. Przytem, mąż mój otrzyma tam rangę generała.

Horodniczy.

Tak, prawdę mówiąc, panowie! chciałbym serdecznie zostać generałem.

Chłopow.

O! daj to Boże!

Rostakowski.

Wszystko to jest w mocy Boga!

Liapkin.

Wielki okręt, wielka woda! według stawu grobla!

Ziemlenika.

Według zasług, chwała!

Liapkin (n. s.)

Dokaże sztuki, gdy w rzeczy samej zostanie generałem! — Jemu generalstwo tak przystoi, jak cielakowi siodło! Nie, jeszcze to widłami pisano. Tu są godniejsi od ciebie, którzy dotychczas nawet nie myśleli o generalstwie.

Ziemlenika (n. s.)

Widzisz go już i na generała lezie! czego dobrego, a to być może, (obracając się do Horodniczego) Wówczas, panie Antoni dobrodzieju, nie zapomnij i o nas.