Strona:PL Nikołaj Gogol - Rewizor z Petersburga.djvu/130

Ta strona została przepisana.
SCENA  VIII.
CIŻ I POCZTMAJSTER.
Pocztmajster.

Ach panowie, przychodzę wam objawić rzecz bardzo zadziwiającą.

Horodniczy.

Cóż takiego? słuchamy.

Pocztmajster.

Ale nie wiem jak tu zacząć: okoliczność tak dziwna, że....

Goście.

To coś bardzo ciekawego — mów pan, mów prędzej.

Pocztmajster.

Przychodzę do domu, i zastaję na poczcie list tego urzędnika, który raczył wszystkie nasze zakłady obejrzeć. Na kopercie było zaadresowano jakiemuś tam Trapiczkinu w Petersburga: przy ulicy pocztamtskiej. Skorom wyczytał pocztamską ulicę, strętwiałem w momencie. Myślę sobie, to niezawodnie o mnie coś pisze. Zapewnie się skąd dowiedział: że ja czasem przez ciekawość lubię jaki list przeczytać; i w tejże samej chwili, jakaś moc niewidoma, pokusiła mię rozpieczętować.

Liapkin.

Jak to! ten sam list?

Horodniczy.

Jakim czołem?... (wszyscy przerażeni).

Pocztmajster.

Ja również, tak jak i wy teraz, tą myślą przerażony, z wielkiem strachem położyłem list na stole, i chciałem już zawołać pocz-