Ta strona została przepisana.
Ziemlenika.
Przeczytać, to ja i sam przeczytam, (patrząc w list) dalibóg! wyraźnie.
Pocztmajster.
Nie, nie; wszystko trzeba czytać!
Wszyscy.
Tak, tak. Oddaj pan list! — Niech pan Korobkin czyta.
Ziemlenika.
Zaraz, zaraz... (oddaje list) tylko palcem zakryją. (zakrywa list palcem) Oto, tego tylko pan nie czytaj, a resztę wszystko można.
Wszyscy (przystępując do czytającego).
Pocztmajster.
Wszystko pan czytaj!
Korobkin (czyta).
„Oprócz tego kurator szpitalów jakiś tam Ziemlenika; wyobraź sobie osła w jarmułce z ogromnymi uszami...“
Ziemlenika (do publiczności).
Cóż tu tak dowcipnego! Bóg wie co: Osioł w jarmułce! nie ma w tem prawdopodobieństwa. — Czy widziano gdzie osła w jarmułce?
Korobkin (czytając dalej).
„A od inspektora szkoły, strasznie śmierdzi cebula....“
Chłopow (do publiczności).
Dalibóg, nigdy nawet do gęby nie brałem cebuli.
Liapkin (n. s.)
Dzięki Bogu, że przynajmniej o mnie nic nie pisze.