Strona:PL Nikołaj Gogol - Rewizor z Petersburga.djvu/136

Ta strona została przepisana.
Korobkin (dalej czyta).

„Oprócz tego jakiś tam sędzia...“

Liapkin (n. s.)

Otóż masz! (głośno) Panowie, ja sądzę, że list jest nie co za długi. Na ten raz dość będzie i tego.

Chłopow.

Nie, ja chcę wszystko wiedzieć.

Korobkin (czyta dalej).

„Jakiś tam sędzia Liapkin — Tiapkin, szczególny mauvais ton..“[1] (zatrzymując się) To musi być francuzkie słowo.

Liapkin.

A djabli go wiedzą, co ono znaczy!... Jeżeli oszust, to jeszcze dobrze, a może być co gorszego.

Korobkin (czyta dalej).

„Słowem: straszny gap. — Sądząc po mojej fizyognomii wzięli mnie za wojennego generała gubernatora. Ja z mojej strony nie źle ich podskubałem — jesteś redaktorem pism, zmiłuj się więc, umieść ich gdzie w jakiem dziełku i okrytykuj porządnie. Bywaj zdrów, drogi przyjacielu. Idąc za twojem przykładem, sam odtąd zajmę się literaturą. — Smutno bracie, tak żyć: szukam posiłku dla duszy, a poziome pospólstwo mnie nie rozumi. Chcę więc nakoniec zająć się czemś wyższem. Pisz do mnie do Saratowskiej gubernii, do majątku Podkatiłówki.“ (przewraca list i czyta adres) „Wielmożnemu panu, Janowi Triupiczkinu w S. Petersburgu, przy ulicy Pocztamtskiej, w domie pod N. 27 na trzeciem piętrze.“

Żona Korobkina.

Co za nadspodziana i bezprzykładna konfuzja!

Horodniczy.

Ach! jestem zgubiony, zarznięty, zabity! Nic nie czuję, nic

  1. Przypis własny Wikiźródeł mauvais ton (fr.) — zły ton, złe maniery.