A to prawdziwy kłopot.!
Nic to że kłopot, ale co gorsza, że nie wiadomo, w jakiej stronie miasta mam czekać na niego, kiedy i w jakim czasie. Ta przeklęte incognito bardzo mnię niepokoi! Wpadnie jak z procy, zajrzy: „Ha! wy tu, gołąbeczki!“ powie, a który z was jest sędzią? „Liapkin Tiapkin —“ o! przywołać do mnie Liapkina! a kto jest inspektorem szpitalu? — Ziemlenika. A! zawołać Ziemlenikę! — Otóż to jest, czego ja się lękam.
Jakże się masz panie Szpekin! umyślnie posłałem po ciebie, ażeby ci donieść ważną nowinę.
Słyszałem już o tem od Bobczyńskiego, który tylko co był u mnie na poczcie.
No i cóż ty o tem myślisz panie Janie?....
Co myślę! To, że będzie niezawodna wojna z Turkami.
Ja także tak myślę.
Nie, nie! zupełnie co innego.