Strona:PL Nikołaj Gogol - Rewizor z Petersburga.djvu/38

Ta strona została przepisana.
SCENA  VI.
CHLESTAKOW, JÓZEF, potem KELNER.
Chlestakow.

A co?

Józef.

Już niosą.

Chlestakow (klaszczze w dłonie i podskakując na krześle.)

Niosą, niosą, niosą!...

Kelner (z serwetą i talerzami.)

Gospodarz mówił, że już ostatni raz daje panu obiad.

Chlestakow.

Gospodarz, gospodarz... ja drwię z twojego gospodarza! — A co tam takiego?

Kelner.

Zupa i pieczyste.

Chlestakow.

Tylko dwa dania?

Kelner.

Tylko.

Chlestakow.

A to co ma znaczyć, he? — Ja tego nie przyjmuję. Powiedz mu mój kochany, że to w samej rzeczy za mało.

Kelner.

Nie, gospodarz mówi, że to za wiele.

Chlestakow.

A to dla czego niema potrawy?

Kelner.

Bo nie ma.