Strona:PL Nikołaj Gogol - Rewizor z Petersburga.djvu/70

Ta strona została przepisana.
Anna.

Słuchajno... jak ci imię?

Józef.

Józef, pani.

Horodniczy (do kobiet).

Przestańcie! (do Józefa) No, i cóż mój przyjacielu, czy dobrze podjadłeś?

Józef.

Dobrze — najpokorniej dziękuję, dobrze podjadłem.

Anna.

Powiedz mi mój Józefie: ja myślę, że do twego pana wiele zajeżdża Grafów i Książąt?

Józef (na stronie).

A co tu gadać?.. kiedy teraz dali dobry objad, to później dadzą jeszcze lepszy. (głośno) O! tak, bywają i Grafowie.

Marya.

Ach mój Józefeczku, jaki twój pan przystojny.

Anna.

Powiedzże mi jeszcze mój kochany Józefie, jak twój pan...

Horodniczy.

Ale przestańcież już proszę! wy swojemi głupiemi pytaniami, tylko mi przeszkadzacie. No i cóż, mój przyjacielu?...

Anna.

Jakiej jest rangi twój pan?

Józef.

Ranga wiadomo jaka.