Ta strona została przepisana.
AKT IV.
(Pokój ten sam. Świeca na stole.)
SCENA I.
LIAPKIN — ZIEMLENIKA — SZPEKIN — CHŁOPOW — DOBCZYŃSKI I BOBCZYŃSKI (wchodzą na palcach z ostrożnością w pełnej formie, w mundurach. — Cała ta scena odbywa się półgłosem).
Liapkin.
Prędzej, prędzej panowie, stawajcie w kółko — on zapewne niezadługo wyjdzie. Otóż ta tak. (Wszyscy szykują się w półkole). Ty panie Pietrze przejdź na tę stronę, a ty panie Pietrze stań tutaj. (Oba Piotrowie przechodzą na palcach) Tak, dobrze — teraz wszyscy, wyciągnąć się po wojennemu, bo widzicie, konieczność wymaga tak mu się przedstawić. (ogląda wszystkich i odchodzi na środek) A wiecie co, że patrząc z daleka, jest w nas coś wojskowego. (Słychać w pokoju Chlestakowa, odkrząkiwania i plucie. Urzędnicy się trwożą).
Ziemlenika.
Widać że się już przebudził.
Liapkin.
Strudzony.