Strona:PL Nikołaj Gogol - Rewizor z Petersburga.djvu/80

Ta strona została przepisana.

czyniono ze szczerością, otwartością, jak mówią od serca, nie zaś z jakiegokolwiek interesu. — Ale córeczka Horodniczego wcale nie szpetna; no i mamunia także, możnaby jeszcze... Niewiem dla czego, ale szczerze mówię, że podobne życie bardzo mi się podoba.






SCENA  III.
CHLESTAKOW I LIAPKIN.
Liapkin (wchodzi zatrzymuje się i mówi do siebie).

Boże! wspieraj mnie! dozwól mi wyjść stąd w całości! — Kolana moje nieustannie dygocą. (Przystępuje i mówi głośno, a wyciągnąwszy się przytrzymuje ręką szpadę) Mam honor przedstawić się: sędzia tutejszego powiatowego sądu, kolleski Asesor, Liapkin — Tiapkin.

Chlestakow.

Proszę siedzieć. To pan jesteś sędzią.

Liapkin.

Z ośmiuset afirmatiw zostałem wybrany na trzecie trijenium z woli Dworzaństwa; i dotychczas spełniam ten obowiązek z całą gorliwością.

Chlestakow.

A czy korzystna to służba?

Liapkin.

Za dziewięć lat, przedstawiony zostałem do krzyża św. Włodzimierza 4 klasy, z potwierdzenia samejże zwierzchności.

Chlestakow.

Ja bardzo lubię krzyż Włodzimierza. Anny 3 klasy nie tyle mi się podoba. Za nadto już, jakto powiedzieć, pospolity: każdy go nosi, nawet naczelnicy stołu.