Strona:PL Nikołaj Gogol - Rewizor z Petersburga.djvu/93

Ta strona została przepisana.
Chlestakow.

Dobrze, dobrze, ja się o to postaram; będę o tem mówił w Petersburgu... i bądź pan pewnym że wszystko pójdzie dobrze; ja powiem to ministrowi... (obraca się do Bobczyńskiego) a pan nie masz mi nic do powiedzenia?

Bobczyński.

A jakże, mam i ja najpokorniejszą prośbę.

Chlestakow.

W czem takim?

Bobczyński.

Oto prosiłbym, gdy już będziesz Pan w Petersburgu, ażebyś oznajmił wszystkim Magnatom, Senatorom i Admirałom, że w takiem to mieście, mieszka Piotr Iwanowicz Bobczyński. Czy pan powiesz, że tu mieszka Piotr Iwanowicz Bobczyński?

Chlestakow.

Bardzo dobrze.

Bobczyński.

A gdyby nawet przyszło panu spotkać się z samym cesarzem, to i jemu pan powiedz: Najjaśniejszy panie, w takim to mieście mieszka Piotr Iwanowicz Bobczyński.

Chlestakow.

Bardzo dobrze!

Dobczyński.

Racz pan przebaczyć, żeśmy się ośmielili utrudzać go naszemi prośbami.

Chlestakow.

Nic to, nie. Bardzo mi przyjemnie... (odprowadza ich).