Ta strona została przepisana.
Abdulin — głosy kupców (za sceną)
Puszczaj pan! nie możesz nas zatrzymywać. Przyśliśmy tu w ważnym interesie.
Dzierżymorda (j. w.)
Idźcie sobie, idźcie! nie przyjmuje! spi! (hałas się powiększa).
Chlestakow.
Cóż to jest?.. Józef! zobacz co tam za hałas?
Józef (patrzy w okno).
To jacyś kupcy, chcą tu wejść, ale ich kwartalny nie puszcza. Machają papierami, zapewne pana chcą widzieć.
Chlestakow (podchodzi do okna).
A co, moi kochani!
Abdulin (za sceną)
Przychodzimy pod twoje stopy. Rozkaż królu przyjąć nasze prośby.
Chlestakow.
Puścić ich! — Józef, powiedz im niech tu wejdą.
Józef (odchodzi.)
Chlestakow (przyjmuje przez okno prośby, rozkłada jedną z nich i czyta.)
„Jaśnie Wielmożnej Światłości Panu Finansowu od kupca Abdulina“.. (mówi) djabeł wie, co to? nigdy o takim urzędzie nie słyszałem!