Myśléć i szemrać: że Lucifer stary
Podchwyci święte wzajemności ludów;
Nie, heroizmu i miłości — cudów
Używszy — ale, wyzysku i pary...
Lecz TEMU, który jest wszystko, jest wszędzie,
Nim, wszystkiém wszędzie oprzeć się poważą;
Boga pierw zranią i krzyż znowu będzie
Drugi a tenże sam, bo z ludzką twarzą.
Tak, Epopeję gdy machina zgniotła
Zgorzałych mozgów i serc objął krater;
Potrzebaż było by nie jak bohater,
Zacny, Gojewski Jan, zginął od kotła!...
Lecz nie!... śmierć jego nie była dla zysku —
Ciał różnych, ciało, z jedném legło licem;
Na ziemi obcéj, wyrobnik z szlachcicem,
Z Ofiary-synem, Synowie-ucisku...
Braterstwa-sztandar, i tu jeszcze buja
Żywot, ze skonań tu jeszcze korzysta;
Jak gdy wygnaniec[1] JAN EWANGELISTA
Śpiewał, z wrzącego kotła: ALLELUJA!...
- ↑ Roku 95•, pod Dominicianem imp., wygnaniec na Pathmos, wrzucony był we wrzący kocioł.