Ta strona została przepisana.
ULANA.
Mnie wiódł tam głód!
MANRU.
Matczyne przekleństwo w darze masz!
Ostatni w tej wsi upływa nam dzień.
ULANA.
Nie, nie!
Ach, przebacz mi, Manru!
Ach, stój!
MANRU.
Więc naprzód ty sama spłakaną twarz zmień!
ULANA.
O, któżby uśmiechem wyjaśnić ją mógł.
Twój wzrok patrzy w dal,
A w mem sercu żal!
Ja czuję, ja widzę, mnie nic nie pomoże.
O, racz mnie już zabrać, wszechmocny Boże!
MANRU.
Zaprawdę, piekło roznieca mi krew!
(podnosi zaciśniętą groźnie pięść)
SCENA II.
CIŻ — UROK.
(Urok pojawia się nagle i staje naprzeciwko Manru)
UROK.
Stój, stój, sąsiedzie!
Poskrom ten gniew!