pując tyle ziemi wzdłuż rzeki Arkansa na wschód od Fortu Dodge, że starczyłoby na całe jedno wasze hrabstwo. Są tam pastwiska, są nieużytki, jest ziemia orna, są pewne bogactwa kopalniane — wszystkie rodzaje ziemi, które mogą przynieść dolary jej właścicielowi. Był on sam jeden na świecie, nie słyszałem, aby miał krewnych. Ale był jakoś dziwnie dumny z niezwykłości swego nazwiska. To właśnie zbliżyło nas do siebie. Byłem w jakiejś tam sprawie w Topaka i pewnego dnia odwiedził mnie starszy jegomość, niezmiernie urażony, że znalazł jeszcze kogoś tego samego nazwiska. Miał bzika na tym punkcie i niezmiernie mu na tem zależało, aby wiedzieć czy jest jeszcze jaki Garrideb na świecie. „Znajdź mi pan jeszcze jednego“. Powiedziałem mu, że jestem człowiekiem zajętym i nie mogę tracić czasu na szukanie po świecie jeszcze jednego Garrideba. — Nic nie szkodzi — odrzekł — jeżeli wszystko pójdzie tak, jak ja to sobie wyobrażam, rzuci pan wszystkie inne zajęcia, by się tem właśnie zająć. — Zdawało mi się, że żartuje, ale wkrótce przekonałem się, że mówił z całą powagą i zastanowieniem. Bowiem w rok po wypowiedzeniu tych słów zmarł i pozostawił po sobie testament tak dziwaczny, jakiego jeszcze nie znano w stanie Kansas. Majątek swój podzielił na trzy części dla trzech Garridebów. Na każdego wypada po pięć miljonów dolarów, ale płatnych dopiero w chwili, kiedy wszyscy trzej będą mogli stawić się po odbiór spadku równocześnie. Warunek ten wydał mi się bardzo niemiły, gdyż narazie byłem jedynym człowiekiem tego naz-
Strona:PL Nowele obce (antologia).djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.