Ta strona została uwierzytelniona.
— Więc poco lady Alroy chodziła tam?
— Kochany Geraldzie, myślę, że lady Alroy była poprostu kobietą lubiącą tajemniczość. Wynajęła ten pokój jedynie dla przyjemności chodzenia tam z gęstą woalką na twarzy, wyobrażając sobie, że jest bohaterką romansu. Lubiła tajemniczość, ale sama była Sfinksem bez tajemnicy.
— Czy naprawdę tak myślisz?
— Jestem tego pewny.
Wyjął z kieszeni skórzany futerał, otworzył go i długo przyglądał się fotografji.
— Sam nie wiem... — rzekł wkońcu.