Strona:PL Nowele obce (antologia).djvu/53

Ta strona została uwierzytelniona.

burzliwą, ale dziś jest niezwykle uczciwym człowiekiem; mieszka w Hamsted, Lucknow Mansiens.
— To dziwne — rzekł mały człowieczek, wysoko podnosząc brwi — mieszkam niedaleko niego w Himylaya Mansiens. Możeby pan poszedł ze mną. Odnalazłbym te listy z pogróżkami, a panby przez ten czas sprowadził swego przyjaciela detektywa.
— Doskonale — zgodził się Angus — im prędzej weźmiemy się do rzeczy, tem lepiej.
Obaj panowie pożegnali się z Laurą i wskoczyli do dziwacznego samochodu. Smythe zasiadł przy kierowniku. Gdy skręcali w sąsiednią ulicę, Angus zauważył na jakimś parkanie olbrzymi plakat z ogłoszeniem „Milczącej służby Smythe’a“, Plakat przedstawiał wielką lalkę bez głowy, niosącą dymiące półmiski. Pod tem był napis: „Kucharka, która nigdy się nie złości“.
— Sam posługuję się w domu mojemi lalkami — objaśnił z uśmiechem Smythe. — Poczęści dla reklamy, a poczęści dla wygody. Moje mechaniczne lalki potrafią usłużyć szybciej i lepiej, aniżeli żywa służba. Ale nie mogę zaprzeczyć, że taka usługa ma także i swoje złe strony.
— Tak, czy są rzeczy, których zrobić nie potrafią?
— Nie umieją np. powiedzieć mi, kto do mego mieszkania przynosi listy z pogróżkami.
Samochód Smythe’a (także jego wynalazku) dowiózł ich szybko do jego mieszkania. Dom, w którym Smythe mieszkał, znajdował się na placyku, zakoń-