Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 231.jpeg

Ta strona została skorygowana.
221
Anchieta. — Ancuta.

znaczyli dzień, w którym Anchieta miał być przez nich pożarty. Świątobliwy missjonarz odpowiadał spokojnie, że do tego nie przyjdzie. W rzeczy samej, Indjanie odstąpili od swego zamiaru i Anchieta, skoro pokój został zawarty, wrócił do St. Vincent (późniejsze St. Paul). Nie lękał się on także, kolonistom ich przewinienia wytykać. Na rynkach i publicznych placach bronił sprawy pokolenia Tamuyos. Wbrew układom, rozpoczęliście z nimi wojnę, mówił Anchieta, zamieniliście ich na niewolników, przeciwko prawom natury, dopuściliście do tego, że sprzymierzone z wami pokolenia jeńców wojennych żywcem jedzą i t. d. Namiestnik Memdesa zażądał pomocy chrześcjańskich Indjan, do wyparcia Francuzów z Rio-Janeiro. Anchieta był z nimi wyprawiony, jako duchowny zwierzchnik i udało mu się wzorowy utrzymać porządek, podczas dwuletniego oblężenia. Wiele także przyłożył się do założenia tego miasta, mającego w niedalekiej przyszłości zostać metropolją portugalskiej Ameryki. I kiedy został prowincjałem, nie zaniechał apostolskich wędrówek, w których nawrócił jeszcze na chrześcjaństwo cześć Maramosów. Znane jest owo cudowne zdarzenie z życia Anchiety: świątobliwy missjonarz szedł przez gęsty las; w tém staje przed nim starzec indjanin i wyciąga ku niemu ramiona, mówiąc, że już oddawna pragnął usłyszeć wysłańca Wielkiego Ducha, że z dalekich krajów przychodzi, za wyższém natchnieniem, i błaga w końcu, aby missjonarz wskazał mu prawdziwą drogę: sposób wyrażenia się Indjan, który oznacza drogę wiodącą do Nieba. Anchieta zaczął go dokładnie badać i przekonał się, że starzec nigdy nie naruszył prawa natury, że nigdy nie miał więcej nad jedną kobietę, nigdy nie brat udziału w wojnie, a co dziwniejsza, nigdy nie czcił wielu bogów. W krótkim czasie starzec poznał najważniejsze zasady nauki chrześcjańskiej. Anchieta, wodą deszczową, zebraną z liści na drzewie, ochrzcił starca i nadał mu imię Adam, a ten ostatni złożywszy dzięki Bogu i swemu dobroczyńcy, zaraz życie zakończył. Nie jest to jedyne cudowne zdarzenie z życia Anchiety, który, dla wielości cudów, nazywany bywa wielkim taumaturgą (cudotwórcą) nowych czasów. Bjografowie Anchiety przypisują mu wskrzeszanie umarłych, cudowną władzę nad dzikiemi zwierzętami (jak św. Franciszkowi) dar bilokacji (bytności na raz w dwóch miejscach) i inne nadzwyczajne rzeczy. Kościół nie wydał jeszcze dotąd ostatecznego wyroku o tém wszystkiém; wyznać wszakże należy, iż bezwzględne odrzucanie tych faktów, zniosłoby wszelką historyczną wiarogodność. Cała bowiem portugalska Brazylja ze zdumieniem patrzała na święte życie Anchiety, a po jego śmierci (1597 w Retirygba) liczne głosy podniosły się za kanonizacją apostoła Brazylji. Indjanie 40 mil nieśli zwłoki jego na swoich barkach, aż do Villa de Victoria (w prowincji Espiritu Santo), gdzie je pochowano, a smutnemu obrzędowi towarzyszyły rzewne łzy nieprzeliczonych tłumów, przez Anchietę na chrześcjaństwo nawróconych (Denys I 201. Życie Anchiety po portugalsku opisał Vasconcellos, po łacinie Beretarius). (Kerker).J. N.

Ancuta Jerzy Kazimierz, kanonik (1708), później sufragan wileński, um. 1737. Uczony teolog i zręczny pisarz. Gdy dyssydenci podali na sejm grodzieński, 1718, Libellus supplex, i prosili o zachowanie dawniejszych praw swoich, Ancuta wygotował odparcie pretensji dyssydenckich, i 1719 wydał w Wilnie, p. t. Ius plenum religionis catholicae in regno Poloniae et M. Ducatu Lithuaniae, juri praetenso dissidentium, oppositum. Pismo Ancuty nie mało przyczyniło się, że na sejmie dyssydenci przegrali sprawę. W Kró-