Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 244.jpeg

Ta strona została skorygowana.
234
Anglo-Saksonowie.

wywodzili swój początek; byli oni zarazem najwyższymi kapłanami swych ludów. W poświęconych gajach sprawowano ofiary na cześć bogów; w niektórych miejscach znajdowały się stare ołtarze i świątynie: były to po większej części dawne chrześcjańskie kościoły, zabrane ujarzmionym Brytańczykom. Religja ta nie wywierała wcale dobroczynnego i uszlachetniającego wpływu na umysły jej wyznawców; krwawe wojny, prowadzone przez Anglo-Saksonów z krajowcami, zwiększały jeszcze barbarzyńską dzikość Germanów; nie więc dziwnego, że było u nich obyczajem posyłać na sprzedaż, nietylko jeńców wojennych, czy to krajowców, czy rodaków, lecz nawet własne dzieci. W Rzymie, pewnego dnia, pobożny jeden zakonnik, przechodząc przez rynek, zobaczył wystawionych na sprzedaż młodych Anglików: piękne było ich oblicze, białe ciało, sploty gęstych włosów pokrywały ich skronie. Zapytał się o kraj, z którego pochodzą: byli to pogańscy Anglowie, z prowincji Deiry, w Brytanji, ich król nazywał się Aela. Zaraz też powstał w duszy świątobliwego męża zamiar nawrócenia Anglów: takie anielskie oblicza, wyrzekł głośno, powinny się stać współdziedzicami aniołów, powinny ujść gniewu Bożego (de ira, Deira), powinny głosić radosne alleluja (Aella, alleluja). Zakonnik ten już gotował się do wyjazdu na daleką północ, gdy lud rzymski, którego był on ulubieńcem, sprzeciwił się temu. Tym zakonnikiem był późniejszy (od r. 590) Papież Grzegorz I W. W 596 wysłał on do Brytanji czterdziestu zakonników, z niedawno założonego klasztoru św. Andrzeja; na czele missjonarzy stał opat Augustyn. W 597 r. przybyli ci missjonarze do Brytanji i wylądowali na wyspie Thanet, należącej do króla Kentu, Etelberta. Król przyjął ich przychylnie; o religji chrześcjańskiej miał on już poprzednio niejakie pojęcie, gdyż żona jego, Berta, była chrześcjanką i pod tym tylko warunkiem wyszła za Etelberta, że on jej w wyznawaniu religji chrześcijańskiej żadnych przeszkód stawiać nie będzie. Stanąwszy na ziemi brytańskiej, missjonarze zawiadomili króla o celu swojej podróży i jemu pierwszemu zwiastowali nowinę słowa Bożego. W kilka dni po tém, przybył do nich Etelbert i dał im uroczyste posłuchanie, pod dębem, na otwartém polu, z obawy, aby nie uległ ich czarom. Missjonarze wyszli na jego spotkanie w uroczystej procesji, na czele której postępował srebrny krzyż i chorągiew z wyobrażeniem Zbawiciela; po odśpiewaniu psalmów, śmiało i prosto wyłożono królowi cel posłannictwa. Missjonarze osiągnęli to, czego pragnęli, gdyż Etelbert zgodził się na głoszenie nowej nauki swoim poddanym, obiecał misjonarzom pomoc i opiekę, sam wszakże, pomimo że piękną się wydała mu mowa kapłanów chrześcjańskich, nie chciał wyrzec się wiary swych przodków. Królowa Berta wzięła missjonarzy pod szczególną swą opiekę: za jej staraniem oddano Augustynowi i jego towarzyszom, od czasów brytańskich istniejący kościół św. Marcina, pod Canterbury, ówczesną stolicy królestwa Kentu. W tym kościele odprawiało się jeszcze poprzednio nabożeństwo dla królowej Berty i przy nim, jak przy kolebce chrześcjaństwa w Anglji, ustanowione było sufragaństwo przez arcybiskupa Teodora. Wkrótce wielu Saksonów przyjęło naukę Chrystusa; sam król, w Zielone Świątki 597, przyjął Chrzest św. i tego samego roku na Wielkanoc 10,000 ludu poszło za przykładem Etelberta, przyczém nie uciekano się do żadnego przymusu, gdyż missjonarze od razu z tém wystąpili, że nawracanie się na religję chrześciańską powinno być tylko dobrowolne. Jeszcze przed końcem 597 r., Augustyn, z polecenia Papieża,