Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 296.jpeg

Ta strona została skorygowana.
286
Antynomizm.

z tym Bogiem i znosić cierpliwie to, co Demiurg (stwórca świata u gnostyków) działa przez ciało, bo ten porządek odmienić się nie daje. Jakkolwiek poważnie na pozór prawił o moralności Marcjon i jego stronnicy, wszakże w nauce jego był antynomizm, ukrywający płaszczykiem pobożnej rezygnacji wszelki nierząd cielesny, uważany jako niepodobny do usunięcia gwałt demiurga. (Więcej szczegółów o związku gnostycyzmu z antynomizmem, patrz w dziele Neandra: Genetische Entwickl. der vornehm. gnost. Systeme, Berl. 1818 p. 67, 229 n.). 3. Wspomniane wyżej gnostyckie sekty antynomistów, które powstawały jedna po drugiej, od połowy I wieku, nie mogły utrzymać się długo; jedynie sekta marcjonitów przetrwała do VI w. Wszakże i ta sekta, pod względem swojego rozszerzenia się, trwania i następstw, pozostała daleko w tyle za manicheizmem, który i w historji antynomizmu ważną odgrywa rolę. Manicheizm, będąc jakoby dopełnieniem gnostycyzmu, zdołał się jeszcze utrzymać gdzieniegdzie i w średnich wiekach. Znajdujemy w nim, jak i u gnostyków syryjskich, dualizm pomiędzy dobrym i złym pierwiastkiem; znajdujemy to samo fizyczne rozumienie dobrego i złego; tak samo grzech jest tutaj naturalnym upadkiem w moc złego, a moralność jest czysto naturalnym procesem. Wstrzymywania się od małżeństwa i od wszelkiego pokarmu zwierzęcego, było doskonałością manichejczyków, moralnością wybranych, do której niedoskonali nie zdołają dojść pierwej, póki nie przejdą przez materję, t. j. przez grzech. W gruncie, nauka ta jest zupełném wywróceniem moralnego porządku. Okazuje się to nietylko z jej pojęcia o małżeństwie (ob. a. Manichejczycy), ale nawet z wyraźnych zdań samego systemu, odrzucającego tak wszelkie prawo objawione jak i prawo naturalne. Manes wprawdzie pochwala w Dekalogu te trzy przykazania: „Nie zabijaj; nie cudzołóż; nie mów fałszywego świadectwa,“ lecz daje im znaczenie zupełnie pogańskie, tak iż św. Augustyn mógł powiedzieć: „Manichejczycy zdają się spełniać prawo, ale w rzeczywistości łamią wszystkie jego przykazania.“ To pogwałcanie prawa Bożego i naturalnego pochodzi wprost z ich głównych zasad, skoro, podług nich, tak naturalny porządek jak i dane pierwszym rodzicom przykazanie pochodzi od księcia ciemności, a uwodziciel był aniołem dobrym, aniołem światłości. Zasady te, nieco zmodyfikowane, ukazują się w średnich wiekach, a najprzód u pryscilljańów w Hiszpanji, pierwszych heretyków, karanych śmiercią. Pryscillian, wtajemniczony w naukę manichejczyków przez pewnego Marka z Memfisu, rozszerzał swe błędy z wielką szybkością po Hiszpanji (378—380); zaraził niemi nawet niektórych biskupów (ob. Pryscylljanie). Według świadectw wiarogodnych Sulpiciusza Sewera, św. Hieronima, św. Augustyna, św. Leona W. i według procesu sądowego, który był im wytoczony, pryscilljanie wyznawali naukę antynomistyczną. Nauczali wyraźnie, mówi sobór toledański, że zachodzi różnica pomiędzy Bogiem St. Testamentu a Bogiem Ewangelji; dusza, według nich, jest wypływem Istoty Bożej; a tém samém jest dobrą z natury; ciało i wszystkie sprawy jego widzialne są dziełem nieprzyjaciela; z jednej strony znosili małżeństwo, wymagali wstrzemięźliwości od mięsa i życia surowego, kontemplacyjnego; a z drugiej, urządzali nocne schadzki z kobietami i praktykowali cześć ciała (ob. Walch, Ketzergeschichte III 378 sq.). Pryscilljan i glówniejsi jego stronnicy zostali straceni w Trewirze r. 385, ale sekta ich przetrwała aż do półowy XVI w. — 4. Co się tyczy antynomizmu w średnich wiekach, trudno należycie go określić i po-