Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 378.jpeg

Ta strona została skorygowana.
370
Archidjakon.

sne, a w rzeczach duchownych słaby tylko cień władzy przy nich pozostał. Nie mamy też dotąd dowodu, by u nas zajmowali się kiedy zarządem dóbr biskupich, czego jednak przeczyć stanowczo niepodobna, gdy z pierwszych wieków chrześcjaństwa (XI i XII) żadnego nie posiadamy dokumentu. Przywileje i synodalne ustawy dopiero z początku XIII w. nas doszły, a z nich to tylko wnosić możemy, że djecezje nasze były zdawna podzielone na archidjakonaty, którym przewodniczyli archidjakoni, zasiadający stalla w kościołach katedralnych, lub kollegjatach. O archid. sandomierskim i płockim wzmiankuje Codex diplom. wyd. Rzyszczewskiego i Muczkow. (t. I. st. 18. 19), pod r. 1207; o łęczyckim r. 1218 i gniezn. r. 1221, Theiner, Monum. pol. I. 8. 13; o kruszwickim zaś (r. 1242), włocławskim (r. 1252), poznań., (r. 1278), czerskim (r. 1297, Cod. dipl.), radomskim (r. 1326, Monum.) i innych późniejsze są ślady piśmienne. Władza duchowna została przy naszych archidjakonach bardzo długo; czytamy bowiem u Theinera (Monum. I. 705. pod r. 1374), że pod koniec XIV w. używali jurysdykcji biskupiej w swym archidjakonacie, odbywali sądy, wymierzali kary, a nawet sprawowali to przez delegowanych od siebie urzędników, czyli swych officjałów, w czém nie ulegali zapewne kontroli biskupów, gdyż władzę swą wydzierżawiali więcej dającemu i rożnych dopuszali się nadużyć (Theiner l. c. o djecezji kamińskiej na Pomorzu). Zastępowali biskupów, zajętych politycznemi sprawami państwa, stając w obronie praw kościelnych i niższego duchowieństwa, uciskanego lub krzywdzonego przez patronów świeckich, za co spotykały ich nieraz prześladowania i nienawiści (Theiner l. c. I. 14. pod r. 1223). Napewno więc twierdzić możemy, że wszystkie dawne biskupstwa miały archidjakonów, których niekiedy po kilku w djecezji bywało; a wtedy albo wszyscy zasiadali, jako prałaci, w stallach katedralnych, albo niektórzy z nich w kollegjatach je mieli. Zawsze bowiem archidjakonat stanowił dawniej godność z władzą (dignitas, i. e. honor cum jurisdictione). Obowiązki ich głównie odnosiły się do czuwania nad czystością obyczajów i zachowaniem praw kanonicznych w duchowieństwie, do czego koniecznemi były wizyty kościołów. Ztąd liczne doszły nas przepisy, określające sposób ich odbywania. Jeden z najdawniejszych naszych synodów, r. 1233 pod arcyb. Fulkiem w Sieradzu odbyty, poleca archidjakonom, aby ten obowiązek pilnie spełniali. Wyręczać się w tej ważnej czynności nie było im wolno. Synod r. 1279 w Budzie dla Polski i Węgier zebrany, na zastępujących się osobami świeckiemi lub klerykami żonatymi, naznacza suspensę i pozbawienie beneficjum, a podejmujących się zastępstwa klątwą obkłada. W ustawach jednak, ogłoszonych przez arcyb. Mik. Trąbę (tit. de off. archidiac.), znajdujemy złagodzenie tego prawa; o czém też wspomniany synod sieradzki napomyka, mówiąc: nisi sint justo et sufficienti impedimento detenti. Za Mik. Trąby i Jana Łaskiego, arcybiskupów, za zasadę przyjęto, aby co trzy lata wizyty miały miejsce, czego się i późniejsze synody trzymały, lubo to prawo nigdy ściśle zachowywaném nie było. Wizyty odbywały się kosztem plebanów, którzy archidjakonom dawali pewne ofiary, zwane procuratio canonica. Nie było to wynagrodzeniem za trudy, lecz prostém powróceniem wydatków podróży. Ztąd synod prow. wrocł. r. 1266 zabrania brać pieniędzy. By zaś liczna służba i okazały orszak nie objadał ubogich plebanów, postanowiono, aby archid. na wizycie nie więcej miał koni nad siedm. Działy się jednak