Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 406.jpeg

Ta strona została skorygowana.
400
Arjusz.

starca, jako pośrednika pokoju i zgody wysłał do Aleksandrji. Z listu, jaki mu dał Konstantyn do biskupa Aleksandra i Arjusza, widać, że cesarz nie rozumiał znaczenia całej sprawy: zdawało mu się, że tu idzie o rzecz drobną, ganił więc obie strony i zalecał im milczenie. Ale na tém cała sprawa się nie skończyła: nowy synod, zebrany w Aleksandrji w przytomności Hozjusza, jeszcze raz rozebrał i potępił naukę Arjusza. Spór więc zamiast się skończyć, wzmagał się coraz więcej. Nareszcie, zwołany został do Nicei (ob.) pierwszy powszechny sobór kościelny r. 325. Zdawało się, że ten sobór zapewni Kościołowi spokój i jedność; zgromadzeni biskupi, nawet ci, którzy się chylili ku arjanizmowi, jak Euzebjusz z Nikomedji, podpisali prawowierne wyznanie wiary, które tak brzmi: „I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, zrodzonego z Ojcu, t. j. z istoty Ojca, Boga z Boga, światłość z światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego, rodzonego nie stworzonego, współistotnego Ojcu i t. d. Arjusz zaś i jego dwaj zwolennicy, Teonas, bp Marmaryki i Sekundus, bp Ptolemaidy, skazani zostali na wygnanie do Illyrji, a nauka jego wyklęta. Po Aleksandrze, biskupem został w 326 r. dawny jego djakon Atanazy, potężny obrońca zasad katolickich; jak poprzednio na soborze nicejskim, tak i teraz, jako biskup aleksandryjski, pismem i słowem gorliwie walczył za sprawą wiary. Lecz wkrótce nastąpiła zmiana w usposobieniu Konstantyna, względem Kościoła; jego siostra Konstancja, ulegąjąc rozumowaniom Euzebjusza z Nikomedji, przyjęła naukę Arjusza i do niej również usiłowała przeciągnąć samego cesarza. Czując się blizką śmierci, zaleciła Konstancja bratu swemu pewnego prezbytera, nazwiskiem Eutokjusza, jako prawowiernego lecz umiarkowanego męża, a ten potrafił przekonać cesarza, że Arjusz jest niewinną ofiarą i wyjednał mu łaskę monarszą i powrót do Konstantynopola. Arjusz, w towarzystwie wyklętego, przez Aleksandra, djakona Euzojusza, przybył do stolicy; cesarz tak dalece dał się uwieść, że symbol arjański, w którym, pomimo wielkiego podobieństwa do nicejskiego, wyraz ὁμοούσιοζ stanowczo był ominięty, za prawowierny uznał i Atanazjuszowi zalecił przyjąć Arjusza na łono Kościoła. Euzebjusz z Nikomedji i Teognis z Nicei, wspólnicy Arjusza, otrzymali również łaskę i opiekę monarszą. Atanazjusz, pomimo rozkazu cesarza i wstawiennictwa Euzebjusza, nie przywrócił Arjusza do jedności kościelnej. Arjanie, przez rząd protegowani, zwani euzebjanami od Euzebjusza, ich przywódcy, prawowiernych biskupów, o ile mogli, stolic pozbawiali, a na ich miejsce stawiali własnych stronników. I tak, w r. 330 złożyli z urzędu biskupa Antjochii, znakomitego Eustatjusza, obwiniając go o sabelljanizm i obcowanie z kobietą nierządną, którą przekupili i skłonili do oskarżenia biskupa. Wkrótce potém, usunęli kilku innych biskupów: Asklepasa z Gazy, Eufratjona z Balanei, Kimatiusa z Paltos i innych, a miejsca po nich wakujące obsadzali swemi kreaturami. Powstało ztąd wielkie zamięszanie, z którego korzystając arjanie, swój wpływ coraz dalej rozszerzali. Nareszcie Atanazjusz miał paść ofiarą ich zemsty. W tym celu zawiązali stosunki z melecjanami i wystąpili z oskarżeniem Atanazjusza przed cesarzem, jakoby on był sprawcą sporów wszystkich, jakoby on jeden przeszkadzał zjednoczeniu się Kościoła i t. d. Atanazjusz wystąpił z obroną swego postępowania, lecz nowe zarzuty i skargi posypały się przeciwko niemu: obwiniano go o zbieranie podatków, o zawiązanie spisku na życie cesarza, utrzymywano, że w celu zgła-