na synodzie w Sirmium, usunęli tamtejszego biskupa Fotinusa i jego stronnika Marcellusa, biskupa Ancyry, a nowemi oskarżeniami przeciwko Atanazemu, jakoby on pozostawał w związku z Magnecjuszem, jakoby w Aleksandrji, w niepoświęconym kościele odprawiał służbę Bożą, dokazali tego, że cesarz od synodu, zwołanego w Arles 353, żądał potępienia Atanazego. Groźbami wymuszono na zebranych biskupach wyrok przeciwko Atanazemu, nawet pełnomocnik Papieża Liberjusza, biskup Wincenty z Kapui, nie mógł się oprzeć temu; jeden tylko biskup Trewiru, Paulin, nie odstąpił sprawy Atanazego, za co spotkało go wygnanie, na którém, ze smutku, wkrótce umarł. Liberjusz, niezadowolony z postępowania swego legata, wszelkiemi siłami starał się obalić uchwały synodu arelateńskiego i w tym celu wyprawił do cesarza poselstwo, z odważnym biskupem z Cagliari, Lucyferem, na czele. Zwołano nowy synod do Medjolanu 355 r. Prawowierni, pod przywództwem Euzebjusza, biskupa Vercelli w Ligurji, żądali, ażeby przedewszystkiém podpisany został symbol nicejski, Konstancjusz zaś i arjańscy biskupi obstawali za potępieniem Atanazego; z szczególną zawziętością przeciwko temu ostatniemu występowali Walens i Ursacjusz, którzy znowu do arjanizmu powrócili. Długo nie przystawali katoliccy biskupi na złożenie Atanazego z urzędu i połączenie się z arjanami, lecz w końcu ulegli grożbom i sile; niektórzy tylko wytrwali w prawdzie, jak Lucyfer, Euzebjusz werceleński, Djonizjusz medjolański i inni, za co skazani zostali na wygnanie, a ich miejsca zajęli arjanie. Niejaki Georgius został następcą Atanazego, w pośród jeszcze większych gwałtów, niż poprzednio Grzegorz; do Medjolanu przybył, jako biskup, Auksencjusz; nawet w Rzymie, wśród krwawych rozruchów, wyniesiony był na biskupa człowiek bardzo podejrzany, imieniem Feliks. Podobnie jak Atanazy zaledwie ucieczką na pustynię życie ocalił, tak i Papież Liberjusz (ob.) musiał iść na wygnanie do Tracji, zkąd wrócił dopiero po podpisaniu jednego z trzech symbolów, przygotowanych na synodzie w Sirmium. Hozjusz, starzec powszechnie szanowany, musiał iść na wygnanie do Sirmium, a Hilarjusz, biskup Poitiers, na wygnanie do Frygji. Kiedy więc zdawała się już zapewniona przewaga arjanów nad katolikami, nastąpiło rozdwojenie między samymi arjanami: rozdzielili się oni na ścisłych i umiarkowanych. Pierwsi, zwani anomejczykami (ob.), a także od swych przywódców aecjanami, eudoksjanami, eunomjanami, brali naukę Arjusza w całej jej ścisłości, twierdzili, że absolutném pojęciem Boga jest to, że nie jest On zrodzonym; w tém upatrywali wyczerpujące, zupełne pojęcie Jego istoty. To niepochodzenie od kogoś innego, nie jest osobowym, lecz istotowym predykatem Boga, Syn więc, jako od Boga Ojca zrodzony, nie jest z nim jednakowej istoty (jest więc niepodobny, ἀνόμοιοζ, albo innej istoty, ἑτέραζ ούσίαζ), Bóg więc wie o sobie, jako o niezrodzonej istocie, Syn jako o zrodzonej i t. d. — Arjusz utrzymywał jeszcze (ustępy Z Thalji u Atan. or. c. ar. I. 6), że Syn nie posiada dokładnej znajomości Ojca, eunomjanie zaś obstawali za zupełném pojmowaniem Boga, nawet przez zwykłych ludzi, i tak Aecjusz twierdził, że zna Boga równie dobrze, jak siebie samego, nawet lepiej niż siebie samego (Cf. Kuhn, Dogmatik I. p. 368...). Nie wszyscy arjanie zachodzili tak daleko: inni wierzyli w to, że Syn nie posiada jednakowej z Ojcem istoty, lecz podobną, że nie jest z Nim wspótistotny, δμοούσιοζ, lecz podobnoistotny, δμοιούσιοζ, ty ch nazywano semi-arjanami, (pół arjanami), euzebjanami i homojuzjastami;
Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 409.jpeg
Ta strona została skorygowana.
403
Arjusz.