Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 428.jpeg

Ta strona została skorygowana.
422
Arnold. — Arnoldi.

w Giessen, ale tak go wszystko tam zrażało, iż już w następnym roku złożył professurę. Później był jeszcze pruskim historjografem, a w końcu, jako kaznodzieja w Perleberg, um. 30 Maja 1714 r. Inne jego dzieła, nacechowane mistycyzmem i marzycielstwem, nie zasługują na wzmiankę. Co się jego osobistości dotyczy, nie można mu odmówić dobrej woli, ale przedewszystkiém, wielką jednostronność i namiętną gwałtowność przyznać mu należy. W. B.

Arnold z Brescii, lektor tamtejszego kościoła, posłyszawszy o świetnej wymowie Abelarda, udał się do niego do Francji. Zachwycony śmiałemi pomysłami swego mistrza, Arnold powziął myśl przeprowadzenia ich w Kościele i zostania reformatorem. W tym celu wstąpił do zakonu i zaczął prowadzić pozornie surowe życie. Marzył on o ustanowieniu rzeczypospolitej w Rzymie i o odjęciu Papieżom wszelkiej władzy. Okoliczności mu sprzyjały (w. XII); część duchowieństwa w ciężkim była upadku. Najpierw Arnold posiał niezgodę w Brescii, pomiędzy duchowieństwem i świeckimi ludźmi, w skutek czego tamtejszy biskup zaniósł skargę na Arnolda przed Papieżem Innocentym II, na koncylium w Rzymie 1139 r. Arnoldowi nakazano milczenie. Mniemany reformator uciekł do Abelarda i wtedy poznał go św. Bernard, który powiedział o nim, że mowa jego trucizną przejęta, choć słodka niby miód, że na pozór podobny jest do gołębia, w rzeczy zaś samej do skorpjona. Arnold został wyklęty i schronił się do Zurichu. Po pięciu latach pobytu w tém mieście, zdawało mu się, że nadeszła chwila pomyślna do urzeczywistnienia demagogicznych jego planów. W 1144 r. udał się on do Rzymu, gdzie panowały wówczas rozruchy. Namiętnemi mowami rozbudził Arnold lud rzymski do szalonej walki: przy napadzie na Kapitol, Lucjusz II, Papież, rażony kamieniem w głowę, umarł, a jego następca Eugenjusz III uciekł z Rzymu. Arnold wznowił wtedy dawną rzeczpospolitę rzymską, a lud przez niego podburzony napadał, lżył i o ciężkie rany przyprawiał kardynałów. Arnold i jego stronnicy pozostali panami Rzymu do powrotu Papieża Adrjana IV. Adrjan zniósł zaprowadzone przez Arnolda urządzenia, w skutek czego rozjątrzony lud, jednego kardynała ciężko ranił. Papież obłożył miasto interdyktem, czego dotychczas nigdy nie było. Lud i senat rzymski przerażeni, obiecali wypędzić Arnolda, byle tylko Papież zdjął interdykt. Arnold schronił się do zamku, jednego z możnych panów w Kampanji. Tymczasem przybył do Rzymu na koronację cesarz Fryderyk I i wziął do niewoli opiekuna Arnoldowego. Arnold nareszcie został wydany. Cesarz oddał go Papieżowi. A. został powieszony, ciało jego spalono, a prochy w morze wrzucono. (Haas)J. N.

Arnoldi Bartłomiej. W historji reformacji znany pod przydomkiem „Usingen“ (od miejsca urodzenia), był augustjaninem i sławnym professorem filozofii, później także teologji na uniwersytecie w Erfurcie, nauczycielem i z początku przyjacielem Lutra. Gdy ten ostatni wystąpił ze swemi błędami, a uniwersytet erfurcki podzielił się na dwa stronnictwa, stanął Arnoldi po stronie wiernych Kościołowi, na których czele stał inny nauczyciel Lutra, stary, szanowny Jodok Truttvetter, jeden z najznakomitszych teologów niemieckich. Gdy Luter w Maju 1518 r. wrócił do Erfurtu, po odbytej kapitule augustjanów w Heidelbergu, napróżno starał się Arnoldiego przeciągnąć na swoją stronę (De Wette, Luters Briefe I p. 111); przeciwnie, Arnoldi wkrótce wystąpił, szczególnej w kazaniach, jako