Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 606.jpeg

Ta strona została skorygowana.
600
Bakońskie biskupstwo.

Od r. 1580 bywali tam i jezuici, wysyłani z Polski (Listy Annibala z Kapui, nuncjusza w Polsce, wyd. Aleks. Przeździeckiego, Warsz. 1852, 124, 146, 166, 172, 176). Najprzód sama prawie Polska, potém i Włochy dostarczały missjonarzy. Podczas wojny Rossji z Turcją (1770), gdy Włosi opuścili Mołdawję, zastąpiło ich zaraz dwóch franciszkanów z prowincji ruskiej. R. 1782 Antoni Mauro, medjolańczyk, przełożony missji mołdawskiej, wizytator apostolski i wikarjusz jeneralny biskupa bakońskiego, przybył do Warszawy w czasie sejmu, gdzie przeszło dwa miesiące bawiąc, opowiadał braciom, że w Mołdawji pracuje 13 missjonarzy franciszkańskich, z których 11 było włochów, a 2 polaków, że katolików mają około 12,000, i ciągle liczba ta wzrasta. Dziś sami franciszkanie pracują w missji, pod opieką Austrji, któréj poleconymi zostali przez Klemensa XIV Pap. W pieczęci missji orzeł jednogłowy, z herbem franciszkańskim na piersiach i napis: Sum (sub?) umbra alarum tuarum; Pamięt. rel. mor. 1861 t. VIII, 153). Fundusze missjonarzy były zawsze bardzo szczupłe. Zasilała je Stolica Apostolska z kollegjum Propagandy, a także składki pobożnych. W spokojnych i świetniejszych czasach Mołdawji, było przy biskupie 12 dominikanów i tyluż franciszkanów, których wysyłał na missje. Jeden z dominikanów spełniał zwyczajnie obowiązki wikarjusza jeneralnego i zastępował biskupa w zarządzie djecezji. Powaga tych mężów, gorliwych i światłych, zjednała zakonowi szacunek, dla tego budowano dominikanom klasztory: w Kotnarze, Suczawie, Serecie, które potém, z powodu prześladowania i wojen ustawicznych, poszły w ruinę. Z murami, zniszczono także lub spalono wszelkie ich piśmienne dokumenty. O samym tylko klasztorze w Serecie kilka pozostało szczegółów. Był on dość wspaniałą katedrą, pod tyt. św. Jana Chrzcic. i miał obok obszerny pałac biskupi. Zbudowali go bracia pielgrzymujący, dominikanie, około r. 1360; gdyż Pap. Grzegorz XI (r. 1378), wyliczając klasztory, założone przez tychże, kładzie lwowski Bożego Ciała, kamieniecki, smotrycki, łańcucki, przemyski i ten sereteński. Protekcja Małgorzaty, matki Piotra, wojew. mołdaw., wielce zakonnikom dopomogła w uposażeniu tego klasztoru. Dokument, zachowany w klasztorze lwowskich dominikanów, świadczy, iż pobożna ta pani r. 1384, dominica die, in qua cantatur Jubilate, in villa Holesanów, jej zwykłej rezydencji, wyjednała u syna przywilej na pobieranie cła, które stanowiło bardzo dobre uposażenie klasztoru sereteńskiego. Tomasz Pirański, biskup nikopoleński i pierwszy suffragan lwowski, w rękopiśmie swym Beneficiorum, mającym się znajdować w konsystorzu lwowskim, oznacza wysokość cła wspomnianego do 100 tysięcy talarów. Świątynia ta głośną stała się niezadługo z następującej okoliczności. Jan Janitorius, dominikanin braci pielgrzymujących i wikarjusz jeneralny biskupa, zwiedzając Ziemię św., kupił lniane płótno, którém dotknął grobu Zbawiciela, kolumny biczowania i innych św. pamiątek męki Chrystusa. Przywiózł je następnie do Mołdawji i na trzy części podzieliwszy, posłał jednę dominikanom lwowskim, drugą kamienieckim, trzecią w sereteńskim zostawił klasztorze, zrobiwszy z niéj korporał, który potem krew sączył i był widownią licznych cudów. Wspominają akta klasztorne, iż cud okazywania kropli krwi, własnemi oczyma sprawdził Mikołaj Boltherus, inkwizytor, będący naówczas w Serecie. Rzecz tę zbadał także Konrad Otton de Weysmein, z djecezji bambergskiej, notarjusz cesarski za Stefana wojewody, i spo-