Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 607.jpeg

Ta strona została skorygowana.
601
Bakońskie biskupstwo.

rządził urzędowy protokół postridie festi Nativ. S. Joan. Bapt. 1411 r., znajdujący się w archiwum dominik. lwow. Pierwszy raz miało się to zdarzyć r. 1391, w piątek po oktawie Trzech Króli, gdy go dano prać pewnej kobiecie, imieniem Dorota. Odebrawszy o tém wiadomość, Jan, biskup sereteński, suffr. krak., bawiący naówczas w ziemi Sandomierskiej, na Górze Śto-Krzyzkiej, 9 Maja 1403 r. posiał odpust dni 40 wszystkim, nawiedzającym pobożnie kościół sereteński. W sto lat świątynia ta i klasztor smutnemu uległy przeznaczeniu. Pisze Kromer (lib. 30), że r. 1506 Bogdan Jednooki, wojew. wołoski, po dwakroć wyprawiał poselstwo do Polski, prosząc o rękę Elżbiety, siostry królów Aleksandra i Zygmunta. Zgadzał się Aleksander i, oprócz innych, te mu podał warunki: aby wojewoda, z dworem swoim, połączył się z Kościołem rzymskim, aby na Wołoszczyznie pobudował kościoły, zaopatrzył je w księży i wznowił biskupstwo. Wnosić ztąd wypada, że katolicyzm był tam w ucisku i opuszczeniu. Kwiatkiewicz (ad an. 1503 n. 11) podaje wprawdzie, iż Bogdan, dostawszy Elżbietę za żonę, ustanowił biskupa w Mołdawji; lecz Kromer wyraźnie mówi: „nec tamen, haec pacta rata fuere,“ bo potem Zygmunt, jako król, prowadził wojnę i zmusił Bogdana do zwrócenia sobie listu Aleksandra. Elżbieta też nie dostała się Bogdanowi, lecz wyszła za Fryderyka, księcia lignickiego i Brzegu, jak pisze Kromer, w mowie pogrzebowej na śmierć Zygmunta I († 1548), gdzie wylicza braci jego i siostry. Otóż, według Okolskiego (Russia Florida p. 137), zawiedziony w swych życzeniach wojew. Bogdan, szukał sposobności zemszczenia się i obmyślił następującą. Było w klasztorze sereteńskim źródło wyborne, do którego w oktawie Bożego Ciała, z pełną wiarą, zbiegało się mnóstwo ludu i w różnych niemocach otrzymywało uzdrowienie. Przybył i Bogdan, oddawna ociemniały na jedno oko i obmył się: wzroku jednak nie odzyskał, lecz zaślepł jeszcze niebezpieczniéj, bo duchowo. Wkrótce kościół i klasztor sereteński kazał spustoszyć, a zakonników rozpędzić. Toż samo czynił i z innemi klasztorami, a nie tylko on, lecz i następcy jego nie oszczędzali świątyń katolickich w ustawicznych zamieszkach, jakie wtedy ziemię wołoską trapiły. Wojew. Jeremjasz Mohiła, zachowujący przyjazne stosunki z Polską, obiecał wprawdzie opustoszałe klasztory podźwignąć i dobra ich zwrócić, jak widać z oświadczenia wierności Zygmuntowi III, kr. pol., 21 Sierp. 1595 (Niemcewicz, Zbiór pamięt. IV 147) i listu jego z d. 12 Wrześ. 1599, zachowanego u dominik. lwow., lecz obietnic swoich nie spełnił. Starał się jeszcze o wznowienie tychże klasztorów Bernardyn Quirini, dominikanin i biskup bakoński, 1604 r., ale również bez skutku. Tak więc znakomity niegdyś klasztor sereteński, wraz z prochami wielu świątobliwych i gorliwych zakonników swoich, pozostał w gruzach. Franciszkańskie klasztory od r. 1390 stawiane, należały do ruskiej prowincji, a były w Serecie i Suczawie na Multanach, w Kylji (Lithostomi) i Białogrodzie (Moncastri) na Wołoszczyznie. Historja innych kościołów, dla braku źródeł, nie może być spisaną. Ogólne tylko, o smutném ich położeniu i ubóstwie, daje wyobrażenie wizyta pasterska biskupa Jezierskiego, około r. 1744 odbyta. Było wówczas parafij 11; księży, przy dwóch kościołach po jednym franciszkaninie, przy jednym dwóch jezuitów, przy dwóch czasem rezydowali księża, a często wcale ich nie bywało, sześć zaś innych parafij, księży nie miewało; ludności katolickiej 5,400. Spojrza-