Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 609.jpeg

Ta strona została skorygowana.
603
Bakońskie biskupstwo.

ścielny składał się z jednego aparatu i jednego kielicha. Parafjan około 800, dla których tu się odbywało nabożeństwo. Mówi wizyta, iż jest w mieście i murowany kościół, ale bez dachu: służy za cmentarz i w nim się chowają katolicy, według oddawna wprowadzonego zwyczaju.5) Kośc. Tomasiensis, drewniany, mały, bez kapłana i sprzętów do służby Bożej; 200 katolików tutejszych obsługiwał proboszcz z poprzedniego kościoła i celebrował niekiedy.6) Kośc. Forvanensis (Forvani), drewniany, miał przeszło 2,000 parafjan i franciszkanina proboszcza, który też zawiadywał kościołem bakowskim i kalarugskim (Kokodesti?), mając pozwolenie papiezkie odprawiania dwóch Mszy św. w niedziele i święta, w dwóch kościołach naprzemian. Sanctissimum, dla braku puszki, przechowywano tylko w woreczku.7) Kośc. Calarugensis, drewniany, mały, bez kapłana i sprzętów, parafjan 500.8) Kośc. Ussensis, drewniany, mały, miał sprzęty kościelne, wystarczające tylko do jednej Mszy; kapłan stały niekiedy tu bywał, a częściéj wcale go nie bywało; parafjan 500.9) Kośc. Gasacensis, wszystko jak w poprzednim, parafjan przeszło 100.10) Kośc. Tyburtinensis in Tartaria, ani kapłana, ani sprzętów nie miał, parafjan blisko 200.11. Kośc. Suczawski (Soczaviensis), murowany, sprzęty kościelne do jednej Mszy, kapłana wcale nie było; parafjan blisko 300. Że dziś nie wiele lepiej się mają katolickie kościoły w Mołdawji, stwierdza naoczny świadek w Pam. rel. mor. 1861, VIII 160. Fundusze wszystkich tych kościołów nader były szczupłe. Wprawdzie, katedra bakowska miała kiedyś 100 tysięcy talarów z cła w Mołdawji, ale oddawna nic z tego nie pobierała. Wieś tylko pod Bakowem, zwaną Trebes, z 12 włoścjanami, przeznaczono na utrzymanie biskupa, który cały z niej dochód, wynoszący 200 do 300 zł. pol., oddawał missji lub na budowę kościołów. Późniejsza katedra w Jassach miała około 1744 r. dwie winnice, dwa ogrody i karczmę, z wolną propinacją. Kościół kotnarski posiadał niegdyś kilka winnic, lecz te później zabrano; inne zaś miały po kawałku gruntu i łąk, oraz prawo zwyczajem wprowadzone, pobierania corocznie od każdej katolickiej rodziny jednę miarę kukurydzy i jednę jęczmienia. Tak szczupłe dochody nie pozwalały myśleć o większéj liczbie kapłanów, jakaby potrzebną była do szerzenia religji. Wypadało koniecznie pomyśleć o pomocy jakiej. Zwrócił się dla tego biskup Jezierski do króla Augusta III i sejmujących w Warszawie panów, r. 1746. W prośbie swojej te główniejsze położył punkta:1) aby w kraju, który jest fundatorem biskupstwa wołoskiego, obmyślano środki do utrzymania księdza przy każdym kościele djecezji bakowskiej, i dla jej biskupa, bo chce mieszkać między owieczkami swojemi, lub przynajmniej w ich bliskości; dochody pruskie lub beneficja królewskie mogą do tego posłużyć.2) Aby, przy okazji jakiego poselstwa do Porty, wspomniano też i o religji w Mołdawji; o zapewnieniu biskupowi bezpiecznego przebywania przy katedrze i spełniania obowiązków pasterskich; o pozyskaniu prawa, nie dozwalającego kapłanów katolickich pociągać do sądu obcych biskupów, od których najgorzej, nawet cieleśnie, traktowani bywają, lecz raczej rozstrzygania sprawy przed ich własnym biskupem lub jego officjałem; o spełnieniu warunków traktatu karłowickiego i wyznaczeniu kary na przestępującycb ustawy jego; o zezwoleniu stawiania Katedry w Jassach, która, za zgodą wojewody mołdawskiego, została zburzoną i o skazaniu go na zwrócenie kosztów, oraz pozwoleniu naprawia-