Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 181.jpeg

Ta strona została skorygowana.
172
Beneficjów wielość.

Polsce, t. II p. 195). Toż samo żądanie synod zaniósł do prymasa. Lecz biskupi, nie będąc tak bardzo dekretem soboru dotknięci, a przytém nalegani przez nuncjuszów, nie brali się skwapliwie do uratowania wielości beneficjów, a nawet parli na kler o ścisłe zastosowanie się do ogólnych przepisów. Zebrali się więc delegaci kapituł w Krakowie r. 1565 w Maju, i, po wielu dąsaniach na obojętność biskupów, wysłali do Rzymu wspólnym kosztem ks. Stan. Krasińskiego, archidjak. łęczyc., gniezn. i płoc. kanonika, któremu głównie powierzyli staranie, o nienaglenie wykonania dekretu de pluralitate benefic. Kilku biskupów dołączyło list (Theiner, Monum. t. II f. 108). Pius IV polecił na miejscu rzecz tę rozpoznać kardynałom Hozjuszowi i Kommendoniemu, i na ich wniosek wydał dyspensę na lat trzy. Przy końcu trienium, znowu kapituła krak. wystała poselstwo do Rzymu. Tą razą pojechał Maciej Drzewicki, proboszcz kujawski, kanon. krak. (Theiner, l. c. t. II f. 731), lecz nie wiele dokonał, bo Pius V przedłużył termin zaledwie do końca r. 1569, i to nie bez wielkich trudności. W liście bowiem do króla Zygmunta Aug., d. 3 Wrześ. 1569 pisanym, gani wielość beneficjów i w żaden sposób na posiadanie wielu parafjalnych nie pozwala, a tylko na simplicia przystaje. W tymże dniu i roku odpowiedział arcybiskupowi Uchańskiemu, że prawa soboru tryd. o rezydencji i wielości benef. zmienić nie może, a po resztę wiadomości odsyła go do listu pisanego do króla. Po upływie zakreślonego terminu, znowu kapituła krak., imieniem całego duchowieństwa, prosiła o przedłużenie dyspensy. Pius V nie uważał za stosowne dawać jej duchowieństwu; polecił tylko Kommendoniemu, aby swe zdanie objawił, jak postąpić z beneficjatami, więcej niż jedno beneficjum incompatibile posiadającymi. Kardynał osądził, że parafjalne i inne cum residentia, jedno tylko (stosownie do wyboru) zatrzymać winni, a inne porzucić. Takie czasowe i w części tylko zaspakajające ustępstwa, nie zadowolniły duchowieństwa. Podnosiły się więc zewsząd głosy, nie od samych tylko członków kapituł, ale i od niższego kleru. Na synodzie włocławskim r. 1568 prosił on biskupa, aby w pierwszym zaraz liście, jaki napisze do Papieża, wyjednał zwolnienie od tej przykrej ustawy soboru tryd., a co najmniej, aby Stolica Ap. w możliwy sposób zaradziła potrzebom. W tej bowiem djecezji, gdzie tyle grasowało herezji, jedno beneficjum nie wystarczało na przyzwoite utrzymanie życia. Wiele dóbr kościelnych zagrabionych, inne przez heretyków wydarte i na utrzymanie ich ministrów obrócone. Z wielu dochody nie oddawane, a po licznych trudnościach to tylko dostawało się kapłanom, co właścicielom ziemskim podobało się oddać. Nic więc dziwnego, że wielu kapłanom zbywało na pożywieniu. Przyrzekł biskup Karnkowski uczynić zadosyć, bo go do tego i mała liczba kapłanów skłaniała. Na dzień 19 Maja r. 1577 naznaczono synod prowincjonalny, na którym po raz pierwszy całemu duchowieństwu miały być ogłoszone ustawy soboru tryd. Umysły już były przygotowane, można się więc było spodziewać, że głównie pluralitas benef. znajdzie zarzuty. Powstrzymano się przecież od jawnego wytknięcia jej, a tylko w rozd. 2 ustaw synodu tego wspomniano, że niektóre przepisy soboru tryd. wymagają zmiany; i w tym celu wysłano do Rzymu ks. Jak. Brzeźnickiego, kanon, poznań., który wyjednał breve na imię nuncjusza z władzą dyspensowania. Był nim Wincenty Laureo, który, dla pewnych przyczyn, nie używał nadanego sobie prawa. Z jego odjazdem (r. 1579) skończyła się możność