Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 361.jpeg

Ta strona została przepisana.

prowadzący do wyższych godności w państwie, lecz prawy jego charakter nie mógł się pogodzić z rozmaitemi wykrętami powołania adwokackiego. Po niejakim więc czasie udał się do klasztoru pod Antjochją: tu zaprawiał ducha swego umartwieniem ciała, pracował nad Pismem św. i, pod kierunkiem Djodora, późniejszego bpa Tarsu, nabrał zamiłowania do egzegezy, w której następnie miał się tak świetnie odznaczyć. Mocno nadwątlony na zdrowiu powrócił do Antjochji. gdzie bp Melecjusz ochrzcił go i poświęcił na lektora. Gorliwością w spełnianiu obowiązków, łagodnością, wysokiemi przymiotami umysłu tak ujął sobie serca wiernych, że po śmierci Melecjusza wszyscy pragnęli, aby Ch. po nim biskupstwo odziedziczył. Bogobojny mąż, celem uwolnienia się od wszelkich pod tym względem zabiegów, zamknął się w klasztorze i spędził tu ośm lat w surowej ascezie i głębokich studjach. Rozmyślanie nad Pismem Św. zajęło mu całe dwa lata. W ośmioletniém odosobnieniu rozkwitło wewnętrzne życie jego duszy, dojrzała głęboka znajomość serca ludzkiego i zdumiewająca biegłość w Piśmie ś.; wtedy także zawiązała się ścisła przyjaźń między Chr. a ś. Bazylim. Powróciwszy do Antjochji, został wyświęcony (380) na djakona, a następnie (386) na prezbytera. Bp Fiawjan włożył na niego obowiązek miewania nauk, i rokosz 387 r. wykazał całą potęgę wymowy Ch-a. Lud antjocheński, ciężko podatkami uciśniony, zburzył posągi cesarza Teodozjusza. Zemsta cesarza zagrażała miastu wielkiemi nieszczęściami. Bp Fiawjan udał się do Rzymu dla przebłagania Teodozjusza, Ch. tymczasem swojemi naukami tak silnie na umysły oddziałał, że miasto do spokoju i porządku powróciło. Wtedy sława Ch-a z Antjochji rozeszła się po krajach i miastach ościennych. Kiedy umarł arcybp konstplski Nektarjusz, dwór i wierni pragnęli widziéć Ch-a na tej wielkiej stolicy biskupiej. Pomimo zabiegów Teofila z Aleksandrji, który pragnął swego stronnika w Konstplu osadzić, cesarz Arkadjusz mianował Ch-a arcybpem. Konsekracja odbyła się 26 Lut. 397. Wiedział dobrze Ch., z jakiemi trudnościami walczyć mu przyjdzie na znikczemniałym dworze byzanckim, lecz z konieczności przyjąwszy wysoką godność, postanowił, wedle sił i możności, wszystkie swe obowiązki jak najściślej wykonywać. Posiadał też przymioty nieodzowne dla zajmującego tak wysokie miejsce w Kościele: niezmordowaną pracowitość, niezłomną siłę przekonania, niezawisłość sądu, wytrwałą wolę, roztropne umiarkowanie i ujmujące obejście. Jego działalność była wszechstronna: to szczepił naukami swemi bogobojność w sercach ludzkich, to krzątał się około podniesienia blasku służby Bożej, to znowu zakładał szpitale, przytułki i łaźnie dla ubogich i chorych; podnosił karność, kształcił kapłanów, wyprawiał misjonarzów do Fenicji i krajów odległej Azji, walczył z arjanami, nowacjanami, anomejczykami, do prawowiernych Gotów wysyłał księży i usunął rozdział między chrześcjanami wschodu, wywołany przez Flawjana bpa Antjochji i Teofila z Aleksandrji. Od dworu i możnych trzymał się zdala, lecz, kiedy było tego potrzeba, nie krępował się względami świata w mówieniu im gorzkiej niekiedy prawdy. Ces. Arkadjusz był człowiekiem słabego charakteru, z czego korzystając cesarzowa Eudoksja i jej ulubieńcy, wielkich gwałtów się dopuszczali. Starcie między takim dworem jak ówczesny bizantyński i takim biskupem jak Ch. było nieuniknione. Cesarzowa nieprawnie zabrała majątek niejakiego Teognosta: Chryzostom powstał pko temu. Podkomorzy Eutropjusz zniósł prawo schronienia, jakiego kościoły dotąd używały: