Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 020.jpeg

Ta strona została przepisana.
9
Emeryci w Polsce.

dy nic o domu emerytów nie wspominają. — W djecezji poznańskiej już bp Adam Nowodworski na synodzie naradzał się z duchowieństwem o założenie podobnego domu, lecz dopiero Szołdrski r. 1642 oddał na ten cel szpital św. Wawrzyńca, łącznie z domem murowanym, przyległym temu szpitalowi, i opiece kapituły go powierzył. Na pomnożenie funduszów naznaczył majątki po duchownych, zmarłych bez testamentu, i oświadczył życzenie, aby każdy beneficjat testamentem część jaką ofiarował, gdyż w przeciwnym razie unieważni go. Dochody miał pobierać jeden z penitencjarzy katedralnych, którego kapituła wyznaczy (synod r. 1642). Inni bpi usiłowali tę instytucję utrzymać, lecz potrzeba było wytrwale walczyć z przeciwnościami, czego właśnie nie było. Dopiero Krzysztof Szembek użył wszelkich możebnych sposobów i, na czas niedługi, stanęły w tej djecezji dwa domy emerytów. „Współubolewamy, mówi ten bp, nad losem osób duchownych, zwłaszcza plebanów, których wszyscy mają za bogaczów i chciwców, a przecież tak są biedni, iż nawet zbywa im na tém, co ma każdy ubogi: nie mają przyzwoitego ubrania, a co gorsza, po tylu pracach, w późnej starości nie inną mają pociechę, nad pędzenie reszty życia w przykrej nędzy.“ Przyczynę upadku domu emerytów w tém upatruje, iż duchowieństwo jest ubogie, a zatem rzadko kto zostawia majątek, który stanowił dotąd jedyne źródło dochodu. Odzywa się więc do wszystkich słowami pasterskiej troskliwości: „Błagamy miłosierdzia wszystkich wiernych, aby raczej ten cel mieli na względzie, jeśli powzięli zamiar uczynienia jakiej fundacji; a zwłaszcza niech o to starają się sami kapłani, iżby ten smutny los nie stał się kiedyś ich udziałem.“ Nakazuje odtąd z pozostałości po zmarłych księżach poczynić najprzód niezbędne wydatki na pogrzeb i długi, a czwartą część reszty oddać na dom emerytów. Po kapłanach z Wielkopolski ta część szła na szpital przy kościele św. Wawrzyńca w Poznaniu (Łukaszewicz, Krótki opis hist, kościołów, I 64), a po zmarłych w Mazowszu, na dom dla archidjakonatu warszawskiego, który był w m. Górze, przy kościele św. Krzyża, należącym do komunistów (ibid. III 336). Szpitale te oddał Szembek w opiekę pewnym osobom, wybieranym z wyższego duchowieństwa, i obowiązki im wskazał. Prokurator powinien był czuwać, aby wiernie oddano ¼ po beztestamentowo zmarłych, lub to, co testamentem na ten cel zapisane zostało; oni też sami, lub przez innych, corocznie powinni byli zbierać jałmużnę od księży, czy to w zbożu, czy w pieniądzach, i wcześnie oddawać przełożonemu, czyli proboszczowi. Promotorowie byli obowiązani starać się o dobre użycie i zachowanie tego, co zebrali prokuratorowie; prowizorowie zaś doglądali, czy prokuratorowie i promotorowie wiernie spełniali swe obowiązki, a w razie ich niedbalstwa, powinni byli przedsięwziąść odpowiednie środki (synod pozn. 1720). — Dla djecezji wrocławskiej dom emerytów założył książę Karol Ferdynand, ofiarując na ten cel dom z zabudowaniami w m. Nissie, do bpów wrocławskich należący, i 200 imperjałów ze składek, oraz inne sumy i dochody, w statutach synodu r. 1653 odbytego, wyliczone. Nadał mu nazwę domus sacerdotum, oddał głównie pod opiekę kapituły wrocławskiej, a prowizoram i mianował kanonika i proboszcza w Nissie, oraz drugiego kanonika tejże kollegjaty, którego bp zawsze wybierać będzie. — W djecezji przemyskiej bp Krzysz. Jan Szembek wyznaczył dla emerytów na mieszkanie dwa szpitale, w Przemyślu i Jarosławiu, a przełożonym ich płacił za stołowanie z funduszów