Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 043.jpeg

Ta strona została przepisana.
32
Endor. — Energumeni.

magającą liczbą Filistynów, zapytuje Jehowy o radę, a gdy nie otrzymuje odpowiedzi, przywołuje ducha Samuela, zwiastującego mu nieszczęście (1 Reg. 28, 5—25). Według etymologicznego swego znaczenia, musiało w pobliżu Endor być obfite źródło, przy którem podróżni odpoczywali. Ruiny znajdujące się pod Denuni uważane są za szczątki miasta E.

Energumeni (od ενεργέω — działam, działam na wewnątrz). Zazwyczaj wyraz ten oznacza to samo, co biblijny wyraz δαυδωνιζομενοι, t. j. od złego ducha opętan (ob). W Konstytucjach apostolskich VIII l. c. 12, nazywają się χειμαζομενοι (zimujący), albo κλυδωνιζομενοι (miotam bałwanami). Wprawdzie z jednego miejsca autora dzieła De Hierarch, ecles. c. III nr. 7 możnaby wnioskować, że znaczenie wyrazu energumen było obszerniejsze i że oznaćzało nadzwyczajnie występnych ludzi; ale Morinus słusznie powątpiewa, czy owo szersze znaczenie, napotkane raz w tym pisarzu, było kiedybądź w kościelném użyciu. Że zaś niekiedy w starożytności chrześcjańskiej zatwardziałych grzeszników i upartych niewiernych nazywano mianem demonicznych, ztąd pochodziło, iż uważano ich, jako zostających rzeczywiście pod szczególnym wpływem djabła; ztąd też i pokutujący trzeciej klasy podlegali wielu egzorcyzmom. Ztąd, że w pierwotnych czasach chrześcjańskich wiele było energumenów, chcieli późniejsi krytycy wnosić, że energumeni byli poprostu naturalnie chorymi: wszakże zapominać nie należy, że właśnie te ciągłe wypędzania szatana, dokonywane w oczach pogan, były jednym z dowodów siły i prawdy chrystjanizmu, na co też i apologeci chrześcijańscy ciągle się powoływali (cf. Tertull. ad Scapul. c. 2). W dawnych czasach Kościoła był cały odrębny porządek postępowania z energumenami, którego główne znane nam rysy są następne: Egzorcyści, czuwający nad tego rodzaju ludźmi, czy to katechumenami, czy też już wiernymi, wpisywali ich na listę (Baron. An. ad a. 713 n. 5), po pilnem rozpatrzeniu ich stanu. Wątpliwych energumenów brał kościół także pod swoją opiekę, aby się przekonać, czy rzeczywiście byli opętani, czy też tylko chorzy. Ludzie praktykujący bezbożny i niegodziwy zarobek przyjmowani byli do liczby kościelnych energumenów, pod warunkiem porzucenia swojego niegodziwego zarobkowania. Trudno wyrozumieć napewno, jakie miejsce w kościele zajmowali energumeni: zdaje się wszakże, że spokojni oddzielani byli od gwałtownych. Niespokojni, którzyby naruszyć mogli porządek kościelny, mogli mieć swoje miejsce przed drzwiami kościoła, pod gołém niebem, i dla tego zwali się zimujący; spokojni stali prawdopodobnie blisko katechumenów pierwszej klasy. Co się tyczy duchowego postępowania z energumenami, Kościół, odpowiednio do napomnienia Apostoła (Eph. 6, 11—13), używał do tego całej pełności swej władzy. Egzorcyzm uroczysty odbywał biskup, lub, z jego polecenia, kapłan otoczony djakonami i egzorcystami, po Mszy katechumenów; egzorcyzm nieuroczysty odbywał się w kościele, lub po za kościołem, ale nie w czasie nabożeństwa i nie przez biskupa, lecz przez egzorcystę do tego upoważnionego. Po ewangelji i kazaniu rozpoczynał się uroczysty egzorcyzm od wezwania do modlitwy, jakie wygłaszał djakon. W Konstytucjach apostolskich czytamy (VIII 6 i 7): „Gdy katechumeni się oddalą, djakon mówi: módlcie się wy, co przez nieczystych duchów jesteście opętani! Módlmy się wszyscy za nich gorąco, aby miłosierny Bóg przez Chrystusa nieczyste duchy pognębił i błagających od władzy wroga uwolnił,“ i t. d. Poczém,