Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 111.jpeg

Ta strona została przepisana.
100
Eugend.

stale w Condat; Lupicyn, surowszy, mieszkał w Lauconne. Najznakomitszym ich uczniem był Eugend. W siódmym roku życia oddany im na wychowanie, celował w pobożności i pilności do nauk, całe dni i noce trawiąc na czytaniu i uczeniu się po grecku. Roman um. około 460 r., a Lupicyn ok. 480 r. Ostatniego następcą był Minausus, a po nim Eugend. Nie chcąc wyróżniać się od innych braci, pomimo nalegań biskupów nie dał się wyświęcić na kapłana. Z pokorą łączył nadzwyczajne umartwienia. Jedną tylko miał suknię, którą nosił dopóki sama z niego nie obleciała. W lecie wdziewał gallijską karakallę i włosiennicę, otrzymaną w darze od pewnego pustelnika z Panonji, nosił także grube drewniane trzewiki. Posilał się raz na dzień, mięsa nigdy nie jadał, snopek słomy i kołdra wełniana byiy jego posłaniem. Pomimo tego zawsze był wesół i zadowolony, lecz nigdy się nie śmiał; o nikim źle nie mówił, ze wszystkimi obchodził się z wielką łagodnością i miłością. Klasztor w ten sposób urządził, że zakonnicy nie mieli żadnej własności i nie mogli nawet, bez wiedzy przełożonego, rozporządzać otrzymanemi ofiarami. Pracowali, modlili się, posilali się i sypiali w wspólnych salach. Pożywienie było dla wszystkich jednakowe. Składało się zwykle z polewki i suchych jarzyn, bez soli i oliwy. Praca stosowaną była do sił i wieku każdego: dla jednych wyłącznie fizyczna, dla drugich umysłowa, dla innych znów na przemiany, to fizyczna to umysłowa. Tym sposobem E. uzupełnił regułę ułożoną przez Romana i Lupicyna, korzystając z przepisów ś. Pachomjusza, ś. Bazylego i Kassjana, oraz ze zwyczajów klasztoru leryneńskiego. Za jego zarządu klasztor Condat i inne od niego zależne klasztory do bardzo świetnego doszły stanu i dobroczynny wpływ wywierały na ludność okoliczną. E. posiadał moc cudownego uzdrawiania chorych. Za pomocą powonienia rozróżniał cnotliwych od występnych. Miewał też częste objawienia. W żywocie ś. E’a wzmiankują o wyprawie zakonników do Allemanów, lecz nie wiadomo, czy klasztor Condat już od owego czasu także przyczyniał się do nawracania tego narodu, atoli pewną jest rzeczą, że później czynny brał w tém udział. Sam E. nie wydalał się nigdy za mury klasztorne, miewał wszakże stosunki z wielu dygnitarzami, tak świeckimi jak i duchownymi, którzy poczytywali sobie za zaszczyt, że mogli go widzieć, lub przynajmniej listownie się z nim znosić. Biedni i prostaczkowie także tłumnie się do niego cisnęli i łaskawie przyjmowani byli. Czując się bliskim zgonu, prosił jednego z kapłanów o ostatnie namaszczenie. Cum libertate peculiari olim etiam perungendi infirmos opus injunxerat, secretissime quoque sili pectusculum petiit ut moris est perungi. Umarł między r. 510 a 517. Pierwsi Bollandyści ogłosili, z wieloma ciekawemi szczegółami, żywoty śś. Romana (28 Lutego), Lupicyna (21 Marca) i Eugenda (1 St.), ułożone przez pewnego ucznia i przyjaciela ś. E ’a. Ten sam autor napisał Wiadomość o regule klasztoru Agaunum, ale ta praca na nieszczęście zaginęła. Od czasu ś. E’a aż do XII w. Condat zwano klasztorem ś. Eugenda; później lud przezwał go klasztorem St. Claude, od ś. Klaudjusza, bpa w Besançon, który został zakonnikiem, a 526 r. opatem klasztoru Condat. Ob. Bolland. l. c., oraz Gregorii Turon. Vit. PP. c. 1; Tillemont, Memoires l. 16 p. 142 et 743 edit. sec.; Mabillon, Acta SS. saec. I p. 23 et append, p. 570. 670; Bolland. De S. Claudio ad 6 Junii. (Schrödl). J.