Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 231.jpeg

Ta strona została przepisana.
220
Ezdrasz i Nehemjasz

całą, dzieli autor na kilka aktów, czyli widzeń, odzianych w formę djalogu między aniołem i prorokiem (pseudo-Ezdraszem). W piérwszych aktach djalog zakrawa na metodę katechetyczną, w 3 następnych przeważa opisowość. Akt I: 3, 1—5, 20 (według Wulg.), początek naśladowany z Habakuka. Habakuk bowiem najprzód niejako wyrzuca Bogu tryumf chaldejczyków, że z niego tylu słabych bierze zgorszenie. Tak i pseudo-Ezdr. rozpoczyna od skargi nad opuszczeniem i jękiem ludu. Lud ten, tyle uprzywilejowany, zawinił wprawdzie, bo otrzymał smutną sukcesję grzechu po Adamie, lecz Babilon jest występniejszy, a przecież mu się lepiej powodzi. Bóg zaś, jeżeli znajduje wiernych sobie czcicieli, to tylko wśród ludu swego. Różni się tu Ezdrasz od Habakuka tém, że mowa jego jest obfitszą i spokojniejszą i większe uszanowanie w niej się przebija, niż w śmiałym Habakuku. Skarga ta jest monologiem i zajmuje cały pierwszy (w Wulg. III) rozdział. Odtąd następuje rozmowa między aniołem Urjelem a Ezdraszem. Urjel gani Ezdrasza, że chce przeniknąć niezbadane drogi Boże. Ezdrasz upokarza się, jednak żąda wytłumaczenia faktu, który go razi. Dla czego, pyta Ezdr., Izrael wydany został na pośmiewisko pogan, zakon poszedł w zapomnienie? i t. p. Ponieważ odpowiada Urjel, złe zostało zasiane, Bóg czeka, aż nadejdzie czas żniwa. Lecz, dodaje anioł, pociesz się, bo jeśli złe ziarno zasiane w sercu Adama, tak się rozrosło po całej ziemi, jakiegoż plonu nie wyda dobre nasienie, gdy posianém zostanie? Ezdrasz pyta: kiedy to będzie i w jaki sposób, i usprawiedliwia swoją ciekawość krótkością życia. Urjel znów gani ciekawość; powiada, że dusze umarłych o to samo pytały w miejscu swego pobytu, i że im odpowiedziano: wtedy gdy liczba świętych będzie dopełnioną (4, 35—36. cf. Apoc. 6, 10. 11). Może to dla naszych grzechów opóźnia się chwila nagrody dla sprawiedliwych? pyta Ezdrasz. Lecz anioł odpowiada, że nie; ale gdy wybije godzina, piekło nie będzie mogło powstrzymać swych ofiar; a jak po ogniu dym, a po chmurze deszcz, tak gdy przyjdą znaki, nastąpi czas przeznaczony, czas wyzwolenia i nagrody. Ezdrasz: będę-li ja żył wtedy? Anioł: posłano mię oznajmić ci znaki, a nie długość twego życia. Po tym wstępie przechodzi do swego głównego przedmiotu. Anioł opowiada (5, 1—13) o znakach, poprzedzających sąd Pański; znaki wesołe przeplata smutnemi, nagle urywa i każe się Ezdraszowi przygotować do otrzymania dalszych widzeń siedmiodniowym postem i modlitwą. Polecenie to, równie jak modlitwa Ezdrasza za ludem izraelskim, powtarzają się prawie przed każdym z następnych aktów. Na drugi dzień, po opisanym dopiero pierwszym akcie, czyli widzeniu, przychodzi do Ezdrasza Salathiel, książę ludu izrael. na wygnaniu będącego, i prosi proroka, aby się pokazał ludowi przy świętych obrzędach; lecz Ezdrasz odmawia i żąda, aby go zostawiono w samotności (5, 16—20). Akt II (5, 21—6, 20): prorok modli się do Boga: Jeżeli chciałeś ukarać lud, po co go było oddawać w ręce bezbożnych? czemu go sam nie ukarałeś (5, 21—30)? Następuje rozmowa z aniołem. Ezdr. przeklina dzień swego urodzenia, który go zmusza patrzeć na ucisk dzieci Jakóbowych. Anioł go pociesza, że Bóg nie przestaje miłować wybranych, że miłość Boża okaże się w skutkach, przechodzących wszelkie oczekiwanie. Ezdrasz prosi o zbliżenie tej chwili, lecz napróżno; wszakże godzina stanowcza się zbliża. Tu Ezd. zwraca się do anioła, którego nazywa Panem (t. j. Bogiem), co jest zwykłém w objawieniach