Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 245.jpeg

Ta strona została przepisana.
234
Faber.

w sobie nie ścierpieć, któraby im w czemkolwiek ubliżyć mogła. Następnie, niech się stara pozyskać sobie wzajemną u nich miłość i szacunek, co łatwo osiągnie, jeźli w rozmowie z nimi uprzejmość zachowa i, unikając wszelkich sporów, tych tylko rzeczy dotknie, w których nie masz między nim i a nami niezgody, wszczynając rzecz od tego, co serce zbliża, a nie od tego, co rodzi zwady i rozdwojenie. A że u zwolenników Lutra pierwej życie religijne zamiera, nim jeszcze wiara zagaśnie, zatem od ożywienia i sprostowania uczuć moralnych do naprawy wiary prowadzić ich należy, t. j. trzymać się zawsze téj samej drogi, ale w odwrotnym kierunku, którą Kościół, w początkach swoich, niewiernych do Chrystusa nawracał. Kiedy więc mamy do czynienia z człowiekiem, w błędne uplątanym nauki i w obyczajach skażonym, nasamprzód wszelkich środków użyć trzeba, aby go z grzesznych nałogów wyzwolić i, póki się to nie stanie, nie tracić ani słowa dla przekonania go o błędnej nauce jego. Pewnego razu, pamiętam, przyszedł do mnie kapłan, z usilnem żądaniem, abym mu zbił jego niewątpliwie mylne zdanie o celibacie. Uprzejmą z nim wszcząłem rozmowę; wkrótce przedemną serce swe otworzył i pokazało się, że od kilku lat żyje w związku niegodziwym. Zatśm, nie wdając się w naukowe dysputy, począłem nalegać nań, aby stosunek grzeszny zerwał; co skoro przy pomocy łaski Bożej uczynił, zaraz i znikły wszystkie jego przeciw celibatowi wątpliwości, i żadnej już nie miałem potrzeby bronić przed nim i tłumaczyć mu nauki katolickiej. Podobnież więc, gdy inowierca zaprzecza Kościołowi prawa przykazania pod grzechem śmiertelnym słuchania Mszy, dość mu przedstawić potrzebę gorliwej modlitwy i pilnego uczęszczania na nabożeństwo, nie spierając się z nim o prawo Kościoła, bo taki, rzecz pewna, pierwej pełnienia obowiązków religijnych zaniechał, nim przyszedł do zaprzeczenia samychże obowiązków... Co do mnie, przekonany jestem, że ktoby samego Lutra namową i gorliwością swoją zdołał skłonić do przywdziania napowrót habitu i chętnego pełnienia powinności zakonnych, tenby go tém samem bez żadnej dysputy, i od błędnych nauk jego odwiódł. Ale niestety, do takiej odmiany obyczajów tak nadzwyczajnej łaski potrzeba, że trudno albo i niepodobna spodziewać się takiego nawrócenia. W każdym razie jednak to pewna, że ten, kto inowiercy mówi tylko o obowiązku życia chrześcjańskiego, o piękności cnoty, o zapale do modlitwy, o śmierci, o piekle i tym podobnych rzeczach, daleko więcej zdziała dla zbawienia duszy jego, niż ten, kto powagą i dowodami błędy jego zbija. Bo czego tym ludziom najbardziej potrzeba, to pobudki do poprawy życia i zachęty do bojaźni i miłości Bożej; tém lekarstwem najpewniej i najskuteczniej mogą być uleczeni z choroby swojej.“ Tą miłością ku błądzącym, którą sam w powyższych słowach przedstawił jako pierwszy warunek do nawrócenia ich, nacechowane jest wszystko życie i działanie F’a. W dzienniku jego zapisane na każdy dzień postanowienia i intencje dozgonnej za heretyków modlitwy, bądź za pojedyńcze osoby głównych sprawców i wodzów, za Lutra, za Henryka VIII, za Melanchtona, za Bucera i t. d., bądź za całe miasta szczególniej kacerstwem zarażone, jak Wittenbergę, albo Genewę. Ile razy w kraju jakim lub mieście missję rozpoczynał, nasamprzód Aniołowi stróżowi tego kraju lub miasta się polecał, aby mu wyjednał u Boga prawdziwą miłość ku tym, którym miał przepowiadać i łaskę skutecznego dla zbawienia ich przepowiadania i działania. Pokorny i ci-