Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 318.jpeg

Ta strona została przepisana.
307
Ferdynand I.

cemi szczególniej na rękę wszystkim nieprzyjaciołom zewnętrznym . W takich nieszęśliwych okolicznościach, młody i niedoświadczony, ale pełen odważnego ducha przodków Jagiellończyk wystąpił przeciwko Turkom z 30,000 wojska, w którem był półtora tysiączny hufiec Polaków, i stoczył nieszczęśliwą bitwę pod Mohaczem 29 Sierpnia 1526 r., w której zginął z całym prawie swoim bohaterskim zastępem. Ta straszna bitwa, w której obok króla i jego dostojników poległo siedmiu biskupów, a w ich liczbie prymas węgier arcybiskup Granu Władysław Zalkanicz, 500 magnatów i kwiat węgierskiego rycerstwa, rozstrzygła losy tego państwa. Odtąd traci ono swoją niepodległość. Soliman, odwoływany przez bunty wybuchłe w Azji, zdobywszy i spaliwszy Budę i spustoszywszy cały kraj najokropniej, chętnie przyjął pośrednictwo króla polskiego, zgodził się na rozejm i ustąpił z Węgier. Wtedy arcyksiąże Ferdynand wystąpił jako pretendent do dwóch osieroconych koron i został obrany królem czeskim 1527 r.; ale w Węgrzech napotkał znakomitego przeciwnika Jana Zapolja, wojewodę Siedmiogrodzkiego, a naczelnego wodza wojsk węgierskich, zalecanego stanom państwa przez zasługi, okazane krajowi, mianowicie w ostatniej wojnie, i przez poparcie króla polskiego, który sam nie przyjął ofiarowanych sobie koron węgierkiej i czeskiej, ale pragnął, by przynajmniej pierwsza zachowała dawną niepodległość i nie wzmogła nieprzyjaznej mu potęgi tureckiej, albo austrjackiej. Wszakże, za ustąpieniem króla polskiego, przyjść do tego w końcu musiało koniecznie. Ferdynand wystąpił ze swojemi prawami orężnie, popierany przez Karola V. Nie pomogła dyplomatyczna interwencja Zygmuta I. Rozpoczęła się straszna, wieki trwająca wojna między Węgrami a domem austrjackim. Jan Zapolja, obrany i uznany król węgierski, został pobity i wyparty z kraju, ale przez Jana Łaskiego, dawnego polskiego reformatora, pozyskał pomoc sułtana Solimana, uznawszy nad sobą jego zwierzchniczą władzę. Ferdynand pospieszył przez posłów zażegnać w Konstantynopolu zbierającą się na siebie burzę, ale daremnie, i wrótce Soliman z ogromnem wojskiem wkroczył do Węgier i zajął Budę. Ferdynand sromotnie uciekł bez boju aż do Wiednia, ścigany przez Solimana, który obiegł tę stolicę r. 1530. Strach padł na Niemców, którzy od najścia Mongołów jeszcze nie widzieli tak groźnego niebezpieczeństwa. Strzały, z dział tureckich wymierzane na stolicę nieprzyjacielską, z rozkazu sułtana musiały oszczędzać wspaniałą i górującą nad całem miastem wieżę katedry św. Stefana. Jakoż, po owem oblężeniu, powstała ona wcale nieuszkodzoną. Dla braku artylerji wałowej oblężenie było bezskuteczném. Po dwudziestu szturmach, przypuszczanych napróżno, brak żywności zmusił ogromną armję turecką do odwrotu. Zabrawszy swoim zwyczajem kilkadziesiąt tysięcy niewolnika obojej płci i spustoszywszy wszystko na swojej drodze, Soliman wrócił do Konstantynopola jako zwycięzca, pozostawiwszy w Budzie załogę. Odwrót Turków z pod Wiednia był niespodziewanym, i mieszkańcy, tak stolicy jak i całego kraju, składali za to po wszystkich kościołach uroczyste dzięki Bogu. Wtedy Ferdynand wystąpił znowu do walki z Zapolją o koronę węgierską, kiedy w r. 1532 znowu zjawił się Soliman z ogromną armją i znowu go zmusił do zaprzestania boju i szybkiego odwrotu. Turcy pojawili się znowu w arcyksięztwie Austrjackiem i Styrji, ale nie doszli do Wiednia. Potężna fiota Karola V, pod dowództwem sławnego Andrzeja Doria, zagrażała Konstantynopolowi, i zaszły nieporozumienia z Persją. Soliman musiał wracać i poprzestać