Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 336.jpeg

Ta strona została przepisana.
325
Ferraryjsko-Florencki sobór.

o wyjaśnienie, co rozumieją pod wyrazem „per Filium“. Odpowiedział cesarz: „Nic nie będziemy pisać ani mówić tylko to: jeśli przyjmujecie, cośmy wam podali (wspomniane wyjaśnienia piśmienne), pogodzimy się; jeśli nie, odejdziemy“. — „Bardzo boleję, odrzekł Papież, i dziwię się takiej zmianie. Gdybyście jakąś słuszną przyczynę podali, możnaby zaradzić; tymczasem nadaremnie czas tracicie... Albo przyjmijcie nasze wyznanie, jakieśmy wam posłali, albo wyłóżcie nam swoje, a tak zjednoczymy się. Cóż stoi na przeszkodzie?“ Cesarz przyznawał słuszność Papieżowi, lecz, mówił, nie wszyscy do Kościoła wschodniego należący są tegoż zdania; większa bowiem część albo wątpi o tém, o co nas pytacie, albo nie wie, o czém mowa, albo nie może odrazu zrzec się ojczystej opinji. Przodkowie nasi, mówił dalej cesarz, mniemali, że łacinnicy uznają dwie przyczyny Ducha św., dla tego wszyscy z trudnością przystają na zgodę względem wyrażenia ex Filio. Czynimy więc co możemy. Ja bowiem, kończył cesarz, nie jestem panem synodu ani go nie chcę, jak tyran, zmuszać do decydowania podług mojej woli; dla tego nie mogę nic poradzić na to, co Wasza Świątobl. wyrzekł. Rozmowa ta odbywała się już w Zielone Świątki (24 Maja 1439 r.). Piękne to były słowa, ale nieszczere. Z wyjątkiem bowiem wspomnianych przeciwników: Marka efezkiego, Dozyteusza z Monembazji (w Helladzie) i Antoniego heraklejskiego, reszta prawie wszyscy grecy pragnęli zjednoczenia, i gdy się dowiedzieli, że Papież, na przytoczone wymówki cesarza, odrzekł: „Dozwól, aby twój synod nam odpowiedział,“ udali się do niego. Papież przemówił do nich, wymawiając im niepotrzebne przedłużanie rozpraw i daremną stratę czasu. „Prawie rok cały (mówił) strawiliśmy w Ferrarze i zaledwie odbyło się 16 dysput. Jam to wszystko cierpliwie znosił, patrząc na święty cel zgody. Owszem, o cokolwiek prosiliście mię, hojnie uczyniłem zadość... Za wspólną zgodą przybyliśmy do Florencji, tu ciągle was zachęcałem (do dysput wspólnych z nami)... i przypominałem, żeśmy się w Ferrarze jeszcze umówili, aby przynajmniej 3 razy na tydzień odbywały się dysputy z nami... Lecz wy ledwoście na 8 czy 9 sessji we Florencji przybyli, więcej nie chcieliście; lecz mówicie, że trzeba prywatnie się umawiać i wynaleść sposób zjednoczenia. Zgodziliśmy się i na to, lecz czas stracono napróżno. Prosiliście, żebyśmy wam naszą wiarę podali na piśmie; wprawdzie to nie zgadzało się z powagą Kościoła rzymskiego (żeby wiarę jego poddawano dyskussji), bo wy sami dobrze wiecie, jaką cześć i posłuszeństwo okazywali zawsze Kościołowi rzymskielnu wschodni wierni; jednak i na to przystaliśmy: napisaliśmy bowiem i posłali, lecz i tu daremna strata czasu. Przysłaliście dwuznaczne wyznanie wiary: prosiliśmy, żebyście je objaśnili, a nie chcecie“ i t. p. Izydor starał się uniewinnić postępowanie greków, lecz innej racji nie przytoczył, tylko tę, że ważna sprawa potrzebuje długiego namysłu. Po tém posłuchaniu u Papieża (podczas Zielonych Świątek, d. 25 v. 26 Maja 1439) grecy wrócili do patrjarchy, zadecydowali zjednoczenie i wysłali z grona swego Bessarjona z 2 innymi metropolitami do cesarza, żeby go do tegoż kroku zachęcili, a gdyby nie chciał, żeby mu oświadczyli, iż bez niego przystąpią do zjednoczenia. Jeszcze potém odbyli między sobą narady (28 i 29 Maja), na których zabierali głos wszyscy przychylni zjednoczeniu i dowodzili znów, łacińskimi i greckimi Ojcami, że Duch św. pochodzi od Ojca i Syna. D. 30 Maja odbyli głosowanie. Patrjarcha kpolski Józef dał