Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 388.jpeg

Ta strona została przepisana.
377
Filip cesarz.

a w swej Historji kościelnej (VI 34) opowiada o nim, jako pewnego razu, w nocy poprzedzającej uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, Przybył do kościoła, chcąc uczestniczyć w publicznem zgromadzonego ludu nabożeństwie; lecz biskup we drzwiach drogę mu zastąpił i wstępu do kościoła mu wzbronił, dopókiby nie uczynił publicznej za zbrodnię, którą był się zmazał, pokuty; zaczém i Filip, dając przez to dowód prawdziwej wiary i swej bogobojności, u drzwi kościelnych pozostał i naznaczoną mu od biskupa pokutę pokornie przyjął. Podobnież i ś. Jan Złotousty, w mowie swej na cześć ś. Babilasa, choć nie wymienia Filipa, powyższe jednak opowiadanie stwierdza: dowiadujemy się od niego, że miejscem, w którem się stało opisane przez Euzebjusza zdarzenie, była Antjochja, a biskupem onym, który śmiał stanąć wbrew potężnemu wodzowi i za zbrodnię popełnioną go karcić, był tenże ś. Babilas; zkąd już łatwy wniosek, że zbrodnia, którą mu wyrzucał, było podstępne zgładzenie Gordjana, i że całe to zdarzenie miało miejsce w tym czasie, kiedy Filip, już obwołany cesarzem, od granic Persji przez Syrję do Rzymu powracał. Taż sama z małemi odmianami historja powtarza się także w Kronice aleksandryjskiej, której autor podaje ją, jako słyszaną z ust Leoncjusza, który Po ś. Babilasie rządził kościołem antjocheńskim. Prócz tego, wyżej Powiedziony Euzebjusz (Hist. Eccl. VI 36), jak również i Rufin i żyjący w V wieku Wincenty leryneński mówią o dwóch, niedoszłych do nas listach Orygenesa do Filipa i do żony jego Sewery, z których całego toku i treści okazywałoby się niewątpliwie, że ci, do których były pisane, należeli do społeczności chrześcjańskiej. Nakoniec i współczesny Filipowi Djonizy aleksandryjski, przywiedziony u Euzebjusza (Hist. Eccl. VII 10), świadczy, iż głos powszechny podawał go za chrześcjanina, i późniejsi też pisarze, jak Zonaras, Nicefor, Cedren, Syncellus toż samo powtarzają. Zaprzeczyć wprawdzie nie można, że powyższe świadectwa, jakkolwiek liczne i starożytnością poważne, nie przedstawiają tak niewątpliwych cech autentyczności, iżby na nich budować można pewność bezwarunkową; wielu też historyków (ob. mianowicie Stolberg, Gesch. der Rel. J. Clir. t. VIII p. 414...) fakt przyjęcia wiary chrześcjańskiej przez Filipa odrzuca, jako bajeczny, powołując się na wątpliwe w powyższém świadectwie swojém wyrażenie Euzebjusza, jak również i na to, że z innych okoliczności, wspomnianych przez św. Jana Ztotoustego w mowie o św. Babilasie, słusznie wątpić, a nawet przeczyć temu można, by mocarzem onym, któremu święty wzbronił wstępu do kościoła, był cesarz Filip. Niemniej poważny także, lubo ujemny tylko wywodzą argument z zupełnego o tym fakcie milczenia autorów pogańskich, tak współczesnych jak późniejszych, a bardziej jeszcze z zachowania się samegoż Filipa, który, jak o tém są niewątpliwe świadectwa, i w czasie zarządzonych przez niego uroczystości jubileuszowych, z powodu tysiącznej rocznicy założenia Rzymu, i w innych okolicznościach składał przyjęte zwyczajem bałwanom ofiary. Mimo tych trudności jednak, wielu innych krytycznych i poważnych pisarzy, jak Baronjusz (ad a 244), Tillemont (Hist, des empereurs i Mém. III), a z nowszych między innymi Bollandyści (ad 24 Jan. de S. Babyla), Feller (Biogr. univ. art. Philippe), Cantù (Storia univ. epoca VI) i ostrożny nawet Reumont (Gesch. der Stadt Rom, t. I p.), idąc za świadectwem Euzebjusza, uznają za rzecz pewną, lub przynajmniej prawdopodobną, że Filip był chrześcjaninem. Cokolwiekbądź, nie wchodząc w długi i zbyte-