zującej wszystkich pełnoletnich poddanych do składania przysięgi na posłuszeństwo prawu, które, usuwając od tronu księżnę Marję, jako niezdatną, przeznaczało do niego dzieci zrodzone z Anną Boleyn. Lecz dosłowne znaczenie tej przysięgi nie ograniczało się na tem tylko: orzekała ona, że żadna władza na świecie nie ma prawa dyspensować w przeszkodach małżeńskich, w księdze Leviticus wyrażonych, w skutek czego małżeństwo króla z Katarzyną od samego początku miało być nieprawne i żadne. F. rozróżniał w tej ustawie stronę polityczną od teologicznej. Co do następstwa tronu nie robił żadnej trudności, gdyż to podlegało władzy świeckiej, lecz o ile kwestja ta była teologiczną, sumienie nie pozwalało mu jej przyjmować. W podobny sposób wydał swoje zdanie w tej sprawie i Morus. Skoro król, niesłuchając Cranmer’a, a powodując się zdaniem Cromwell’a, wspomniane roźróżnienie w tej kwestji odrzucił, zostali obadwaj, F. i Morus, oskarżeni o taki rodzaj pogwałcenia prawa, jak i, podług praw karnych angielskich, karany był zaborem wszystkich ruchomości, utratą dochodów z nieruchomości i dożywotniem więzieniem. Fiszer wtrącony do więzienia, przygnębiony wiekiem i jego dolegliwościami, cierpiał nadto tak wielki niedostatek rzeczy koniecznych do życia, iż widział się zmuszonym błagać swego prześladowcę o przyodziewek, aby okryć swe ciało. Lecz i na tem jeszcze nie koniec prześladowania; król bowiem chciał krwi. Następnego roku oskarżono Fiszera już o właściwą zdradę, jakoby złośliwie i zdradziecko wyraził się, że król nie jest najwyższą głową Kościoła. Rada państwa wybrała kilku członków, którzy mieli Fiszera w tej kwestji wybadać. Widocznym był cel całej tej sprawy: każdy mógł przewidzieć odpowiedź Fiszera, a tém samém i jego zgubę. W podobny sposób i Morusa pociągano do wytłumaczenia się. Znaczenie obydwóch tych mężów było tak wielkie, iż użyto wszelkich środków, aby ich albo skłonić do ustąpienia, albo ich śmiercią przerazić innych. Właśnie w tym czasie, nim jeszcze o nowej skardze do Rzymu wiadomość doszła, wyniósł Papież Paweł III uwięzionego w Tower Fiszera do godności kardynalskiej, Złość króla doszła do najwyższego stopnia: „Niech mu Paweł przyśle kapelusz,“ wyrzekł w gniewie, „ja się postaram, aby nie miał głowy, na którejby go nosił.“ Przesłuchanie sądowe Fiszera rozstrzygło o jego losie. Odmówienie przysięgi, wymaganej na uznanie króla za głowę Kościoła, świetna obrona starych praw Kościoła, ostatnie wyznanie tej wielkiej duszy, oszczędziło sędziom wiele badań i zwoływania świadków. D. 22 Czerwca 1535 r. wprowadzono F’a na szafot. Gdy ujrzał rusztowanie, odrzucił kij, na którym się wspierał, i z wypogodzoném obliczem zawołał: Nuże, nogi moje, przecież jeszcze tyle siły mieć będziecie, aby mnie zanieść ten kawałek drogi.“ Stanąwszy na szafocie, przemówił do ludu kilka słów, oświadczył swe życzenia dla króla i państwa, a odmówiwszy głośno Te Deum, polecał się w gorącej modlitwie miłosierdziu boskiemu. Wtedy położył głowę na pniu i otrzymał śmiertelne cięcie. Trupa jego wystawiono nago na widok ludu, a głowę na włóczni zatknięto na moście, lecz zdjęto ją zaraz, skoro lud zaczął uważać, że twarz martwa zachowuje świeżość i naturalną cerę. Ciało F’a podobno nawet bez trumny pogrzebano. Srożono i mszczono się nawet nad dziełami jego ducha: spalono wszystkie jego manuskrypta, jakie można było wynaleść, obfity owoc pracowitego życia jego; było ich tak wiele, iż koń jeden
Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 437.jpeg
Ta strona została przepisana.
426
Fiszer Jan.