Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 437.jpeg

Ta strona została przepisana.
426
Fiszer Jan.

zującej wszystkich pełnoletnich poddanych do składania przysięgi na posłuszeństwo prawu, które, usuwając od tronu księżnę Marję, jako niezdatną, przeznaczało do niego dzieci zrodzone z Anną Boleyn. Lecz dosłowne znaczenie tej przysięgi nie ograniczało się na tem tylko: orzekała ona, że żadna władza na świecie nie ma prawa dyspensować w przeszkodach małżeńskich, w księdze Leviticus wyrażonych, w skutek czego małżeństwo króla z Katarzyną od samego początku miało być nieprawne i żadne. F. rozróżniał w tej ustawie stronę polityczną od teologicznej. Co do następstwa tronu nie robił żadnej trudności, gdyż to podlegało władzy świeckiej, lecz o ile kwestja ta była teologiczną, sumienie nie pozwalało mu jej przyjmować. W podobny sposób wydał swoje zdanie w tej sprawie i Morus. Skoro król, niesłuchając Cranmer’a, a powodując się zdaniem Cromwell’a, wspomniane roźróżnienie w tej kwestji odrzucił, zostali obadwaj, F. i Morus, oskarżeni o taki rodzaj pogwałcenia prawa, jak i, podług praw karnych angielskich, karany był zaborem wszystkich ruchomości, utratą dochodów z nieruchomości i dożywotniem więzieniem. Fiszer wtrącony do więzienia, przygnębiony wiekiem i jego dolegliwościami, cierpiał nadto tak wielki niedostatek rzeczy koniecznych do życia, iż widział się zmuszonym błagać swego prześladowcę o przyodziewek, aby okryć swe ciało. Lecz i na tem jeszcze nie koniec prześladowania; król bowiem chciał krwi. Następnego roku oskarżono Fiszera już o właściwą zdradę, jakoby złośliwie i zdradziecko wyraził się, że król nie jest najwyższą głową Kościoła. Rada państwa wybrała kilku członków, którzy mieli Fiszera w tej kwestji wybadać. Widocznym był cel całej tej sprawy: każdy mógł przewidzieć odpowiedź Fiszera, a tém samém i jego zgubę. W podobny sposób i Morusa pociągano do wytłumaczenia się. Znaczenie obydwóch tych mężów było tak wielkie, iż użyto wszelkich środków, aby ich albo skłonić do ustąpienia, albo ich śmiercią przerazić innych. Właśnie w tym czasie, nim jeszcze o nowej skardze do Rzymu wiadomość doszła, wyniósł Papież Paweł III uwięzionego w Tower Fiszera do godności kardynalskiej, Złość króla doszła do najwyższego stopnia: „Niech mu Paweł przyśle kapelusz,“ wyrzekł w gniewie, „ja się postaram, aby nie miał głowy, na którejby go nosił.“ Przesłuchanie sądowe Fiszera rozstrzygło o jego losie. Odmówienie przysięgi, wymaganej na uznanie króla za głowę Kościoła, świetna obrona starych praw Kościoła, ostatnie wyznanie tej wielkiej duszy, oszczędziło sędziom wiele badań i zwoływania świadków. D. 22 Czerwca 1535 r. wprowadzono F’a na szafot. Gdy ujrzał rusztowanie, odrzucił kij, na którym się wspierał, i z wypogodzoném obliczem zawołał: Nuże, nogi moje, przecież jeszcze tyle siły mieć będziecie, aby mnie zanieść ten kawałek drogi.“ Stanąwszy na szafocie, przemówił do ludu kilka słów, oświadczył swe życzenia dla króla i państwa, a odmówiwszy głośno Te Deum, polecał się w gorącej modlitwie miłosierdziu boskiemu. Wtedy położył głowę na pniu i otrzymał śmiertelne cięcie. Trupa jego wystawiono nago na widok ludu, a głowę na włóczni zatknięto na moście, lecz zdjęto ją zaraz, skoro lud zaczął uważać, że twarz martwa zachowuje świeżość i naturalną cerę. Ciało F’a podobno nawet bez trumny pogrzebano. Srożono i mszczono się nawet nad dziełami jego ducha: spalono wszystkie jego manuskrypta, jakie można było wynaleść, obfity owoc pracowitego życia jego; było ich tak wiele, iż koń jeden