Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 441.jpeg

Ta strona została przepisana.
430
Flacjusz.

adiaforę chcą wszystkie straszydła papieztwa powrócić; niszczą zasadę, że sama wiara wystarcza do usprawiedliwienia; marzą o jakiemś współdziałaniu człowieka przy nawróceniu; zaprzeczają tego, że człowiek przy swem nawróceniu jest martwym klocem; pokładają nadzieję w dobrych uczynkach; toć lepiej posyłać dzieci do domu nierządnic, jak do akademji wittenbergskiej, gdzie takie nauki wykładają.“ Za to teologowie wittenbergscy i ich sprzymierzeńcy obsypywali swych przeciwników gradem najohydniejszych nazwisk, nazywając ich wyrzutkami społeczeństwa, wcielonymi szatanami, i niezliczoną liczbę obelżywych przydomków im nadawali, twierdząc, że tylko pycha i próżna chwała są pobudką ich działań. Następstwa tej walki były tak niebezpieczne dla nowego wyznania, iż sam F. nieraz wśród walki nad tém się zastanawiał. Próbował więc na zjeździe w Koswig 1550 r. pojednać stronnictwa, co mu się jednakowoż nie udało; walka ciągnęła się dalej. Interimiści, adjaforyci, mdanchtonjanie, majoryści, synergiści, wszystkie stronnictwa mitygujące luteranizm doświadczały ostrego pióra Flacjusza, a i na tém jeszcze nie poprzestając pisał on przeciw Osjandrowi, Szwenkfeldowi i sakramentarzom. W skutek tego Flacjusza uważano za głowę konsekwentnych luteranów. Do rozsławienia jego imienia przyczyniły się niemało wydawane 1552 r. pod jego kierownictwem tak nazwane Centurje (ob.), jedna z najważniejszych prac jego, przez które zamierzył protestantyzm przeciwstawić katolicyzmowi na historycznej podstawie. W tym celu odbierał z różnych stron wsparcia pieniężne, manuskrypta i różne książki. Wiele sam z nich nabywał. Wreszcie, jak go mianowicie stronnictwo wittenbcrgskie posądzało, przy zbieraniu dzieł i pieniędzy z oszukaństwa i kradzieży żadnego sobie nie robił skrupułu. Jego Katalog świadków prawdy (Katalog der Wahrheitszeugen, Basel. 1556) w tyra samym celu był napisany co i Centurje. Kiedy F., zajęty temi dziełami, napróżno powtórnie starał się pojednać z Melanchtonem, t. j. przeciągnąć go na swoją stronę, odebrał od synów Jana Fryderyka, księcia saskiego (którzy uniwersytet swój w tym celu założyli, aby był warownią czystego luteranizmu przeciw podejrzanym uniwersytetom wittenbergskiemu i lipskiemu), wezwanie i nominację na professora uniwersytetu w Jenie i superintendenta, i takowe godności przyjął 1557 r. Razem z nim nauczali tutaj: Judex, Wigand, Masaeus, jego wierni współwyznawcy. Wszystko zdawało się nadspodziewanie po myśli Flacjusza postępować, a jednakowoż wkrótce pokazało się, że Jena bynajmniej „kancellarją boską“ nie była, ani być chciała, pomimo że wszyscy pastorowie i professorowie byli flacjuszowskiej kancellarji sługami. Wiktoryn Strigel, professor przy uniwersytecie w Jena od 1548 r., a zawzięty przeciwnik melanchtonistów, dotąd mężnie zbijający adjaforystów, majorystów, osjandrystów i zwingljanów, uczuł się, w skutek zajść z Flacjuszem, obrażonym na niego; dla tego począł zbijać dzieła Flacjusza i poburzył studentów przeciw niemu. Choć to wystąpienie swoje więzieniem przypłacił 1559 r., odtąd wszakże gwiazda Flacjusza w Jena poczęła gasnąć. Wprawdzie na dyspucie, mianej w Wejmarze 1560 r., z rozkazu księcia F. przypisywał sobie zwycięztwo nad Striglem, pomimo że ten jego twierdzenie, jakoby człowiek przez grzech pierworodny utracił najzupełniej wolność swej woli do dobrego, tak, że grzech pierworodny stał się odtąd substancją człowieka, gruntownemi odparł argumentami, jednakowoż, w skutek wpływu kanclerza Brück’a, Strigel odzyskał wkrótce wol-