Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 471.jpeg

Ta strona została przepisana.
460
Flue.

obywateli, udał się w najodleglejszą i dziką część doliny, nazwaną Ranft. Tam wybudowano mu maleńką chatę i kapliczkę (1467); dwadzieścia lat żył F. w samotności, nie przyjmując żadnego ziemskiego pokarmu. Tylko przenajświętsze Ciało Chrystusa wzmacniało go w sposób nadnaturalny i utrzymywało życie ciała. Cud ten długo i z całą ścisłością był badany i jako prawdziwy uznany. On sam zapytywany, jakimby sposobem żył, odpowiadał: „Bóg wie“. Sam też początkowo tym nadzwyczajnym darem łaski bardzo był zdziwiony; wszelka próba przyjmowania pokarmu sprawiała mu, prócz wstrętu, wielkie boleści. Wyjątkowy ten sposób życia ściągał nań wiele nieprzyjemności ze strony władz, a osobliwie ze strony złośliwych ludzi, którzy go podejrzywali o spółkę z djabłem. Ciało jego było chude i suche, ale nie czuł upadku sił fizycznych, cerę miał zdrową, mógł wiele chodzić i długo mówić. Nawiedzających przyjmował uściskiem ręki i z uśmiechem na ustach. Nowy ten sposób życia rozpoczął boleśnie. Chociaż znużony podróżą, chciał wszakże noc całą spędzić na modlitwie pod gołém niebem. Ze zmęczenia jednak wielkiego zasnął na chwilę. Po przebudzeniu ujrzał się otoczonym światłością wielką, jakby błyskawicą, a we wnętrznościach uczuł ból tak gwałtowny, jakby mu nożem kto wnętrzności wykrawał. Od tej chwili opuściło go wszelkie uczucie głodu i pragnienia. F. stan swój najlepiej następnemi słowami maluje: „Gdy klęczę przy kapłanie i widzę, jak niebieski pokarm przyjmuje on w siebie, albo jeżeli ja sam dostępuję tej łaski, wówczas cała moja istota tak przepełniona jest pociechą i rozkoszą niebieską, że zdaje mi się, iż w niej pływam, a jej nadmiar wlewa się we mnie. To jest co mnie żywi i daje zapomnieć o wszelkiem inném pożywieniu. Ciało i Krew Jezusa Chrystusa jest moim jedynym pokarmem i moim jedynym napojem. On jest we mnie, a ja w Nim tak, iż żyję ja tylko przez Niego. Chrystus jest mi pokarmem, napojem, zdrowiem i lekarstwem.“ Ponieważ kapliczkę w Ranft hojnie obdarowywano, przeto Mikołaj fundował tam beneficium na jednego księdza. Ze wszystkich stron zbiegali się ludzie; słowo pustelnika, jego widok, jego sposób życia zachęcał i umacniał ich w dobrém. Zachowano wiele z jego pożytecznych nauk. Najulubieńszem jego zdaniem było: „Człowiecze, wierz w Boga jak najmocniej, bo w wierze jest nadzieja, w nadziei miłość, w miłości zwycięztwo, w zwycięztwie nagroda, w nagrodzie ukoronowanie, a w ukoronowaniu są rzeczy wieczne.“ Był on prawdziwym kaznodzieją w pustyni: każdemu krótkiemi ale przenikającemi do duszy słowy powiedział, co należało. Przestrzegał też duchem proroczym: „Bądźcie wytrwali w wierze waszych ojców, bo po mojej śmierci powstanie wielki bunt w chrześcjaństwie; wówczas strzeżcie się przed oszustwem szatana, który łowić będzie chytrością i nowością,“ Pamiętnym z życia jego jest pokój w Stanz (22 Gr. 1481), do jakiego nakłonił Szwajcarów, kłócących się z sobą. Mając lat 70 umarł świątobliwie wśród wielkich boleści, uwielbiając Pana, 21 Marca 1487; tłumy wielkie ludu opłakiwały zgon jego, a grób pustelnika w Saxeln, przy którym działo się wiele cudów, stał się celem bardzo licznych pielgrzymek. R. 1648 Pap. Innocenty X wydał dekret de cultu immemorabili tego świętego; Klemens IX d. 8 Mar. 1669 beatyfikował go; d. 28 Wrz. 1872 na posiedzeniu ś. Kongr. Obrz. rozbieraną była sprawa jego kanonizacji i wydany dekret, że jest pewność o cnotach w stopniu heroicznym i że tuto procedi potest ad cano-