Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 509.jpeg

Ta strona została przepisana.
498
Francja.

panów, nakazać poszanowanie tak dla praw Kościoła, jak dla swej królewskiej korony. Tymczasem, jakkolwiek dał on dowody swych religijnych uczuć, a nawet zdołał pozyskać imię obrońcy Kościoła, wszakże nie był on wolnym od zachcianek, niezgodnych z dobrem Kościoła. Jego zachowanie się względem stolicy remeńskiej, po śmierci Adalberona (Grudzień 987 r.), przedstawia go w bardzo niekorzystném dla niego świetle. Sam Hugo starał się, aby stolica remeńska dostała się Karlowingowi Arnulfowi i wyjednał mu zatwierdzenie w Rzymie; lecz zaraz potém, kiedy książę Karol wypowiedział wojng Ottonowi, zagarnął Rheims i uprowadził arcybiskupa, Hugo podejrzewał Arnulfa o zmowę z najezdzcą. Napróżno Arnulf protestował przeciw swemu uwięzieniu i rzucał klątwę na tych co ośmielili się spustoszyć jego arcybiskupstwo. Synod, zebrany w Sens, musiał go wezwać przed swój sąd, jako winnego złamania przysięgi, a kiedy Arnulf odmówił stawiennictwa, Hugo zaniósł skargę do Stolicy Apostolskiej. Gdy Rzym zwlekał wydanie wyroku, Hugo chwycił się innego środka: nakazał sądzić tę sprawę trybunałowi, zebranemu w jednej z wiosek pod Reims (19 Czerw. 991 r.). Król wystąpił z silną wolą potępienia arcbpa, a biskupi przyjęli rolę służebniczych dworaków. Zaledwo kilku odważyło się przemówić w obronie niewinnego. Arnulf został potępionym. Ogłaszano, iż potajemnie przyznał się do winy, król zaś domagał się, aby to wyznał publicznie. Darowano mu życie, poprzestając na złożeniu ze stolicy biskupiej; w miejsce jego wybranym został Gerbert. Zachowanie się Gerberta nie jest dosyć jasne; wszakże pewną jest rzeczą, że pisma jego, jak i cała historja procesu, zostały spalone. Biskupi usłużni Hugonowi musieli z natury rzeczy obawiać się Rzymu, a zatem podali sobie ręce, objawiając dążności odszczepieńcze. Biskupi niemieccy żalili się w Rzymie na złożenie i uwięzienie Arnulfa, i Jan XV (XVI) wezwał przed sąd swój wszystkich prałatów, którzy wzięli udział w niesprawiedliwości. D. 2 Czerwca 995 r. opat Leon, legat papiezki, przybył na synod w Mousson. Nie stawił się tam żaden z zapozwanych biskupów, bądź z wrodzonego lenistwa, bądź z ducha odszczepieńczego, popieranego przez króla. Sam tylko jeden Gerbert pragnął usprawiedliwić swą elekcję w obec legata i nie poszedł za radą królewską, aby nic sobie nie robił z rzuconej na niego suspensy. Leon jednak pragnął wysłuchać i Arnulfa. Synod odłożono na później i zwołano na dzień 1 Lipca t. r. Dwór uważał za dogodne dla siebie nie stawać więcej w obronie Gerberta. Na nieszczęście nic mamy akt tego synodu: podają jednak powszechnie, iż mała tylko liczba biskupów pod przewodnictwem Arnaux, biskupa Orleanu, trwała teraz w swym uporze i odmówiła stawiennictwa na synod. Gerbert wydalił się do Niemiec, Hugo jednak i syn jego Robert nie chcieli ani słyszeć o przywróceniu Arnulfa, i legat opuścił Francję, pozostawiwszy sprawy kościelne w najopłakańszym stanie. Grzegorz V domagał się stanowczo sprawiedliwości dla Arnulfa. Ś. Abbo, kilkakrotnie wysyłany z Rzymu, zdołał nakoniec dokazać, iż dwór, pragnący zgody z Stolicą Apost., ustąpił, i Arnulf, wypuszczony na wolność, wstąpił powtórnie r. 996 na stolicę arcybiskupią. Już 1 Stycznia 988 r. Hugo mianował syna swojego Roberta współrządcą państwa i swoim następcą, a skoro tylko ten doszedł do pełnoletności, oddał mu całkowite rządy i zakończył dni swoje w bezczynności 21 Paźdz. 996 r. Mógł on bardzo łatwo wzmocnić powagę tronu, zawarłszy ścisłe przymierze