Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 510.jpeg

Ta strona została przepisana.
499
Francja.

z episkopatem; lecz tego nie zrobił. Tak samo postąpił i syn jego Robert; to też przekazał swoim następcom mocno zakłócone królestwo i powagę monarszą bardzo zdyskredytowaną. — Wszystkim wiadomo, iż Robert otrzymał przydomek Pobożnego. W istocie, w latach swej młodości, dał on wiele dowodów pobożności, potwierdza to i autorstwo hymnu: Veni Sancte Spiritus, jemu przyznawane, i chęć zamienienia płaszcza królewskiego na suknię duchowną. Był też niezłym teologiem. Ale brak mu było hartu duszy, a wielka jego słabość dla kobiet rzuca słuszne podejrzenie na gruntowność jego pobożności. Wpływy kobiece uczyniły z niego monarchę słabego i często niebezpiecznego, tak dla państwa, jak Kościoła. Pojął on najprzód za żonę Zuzannę, wiele starszą wiekiem od siebie, którą oddalił, a poślubił Bertę, siostrę Rudolfa, króla burgundzkiego, wdowę po Ottonie, hrabi Chartres i Blois. Była to jego krewna; że zaś Robert nie żądał dyspensy papiezkiej, wyniknęły ztąd nieporozumienia, które tém bardziej się wzmogły, gdy Robert, opuściwszy Bertę, pojął za żonę Konstancję, córkę hr. Tuluzy. Kilku biskupów, mając na swém czele Leoterycha, bpa z Sens, stanęło w obronie dyspensy, jaką sami udzielili Robertowi wbrew woli Stolicy Apost., domagającej się oddalenia Berty. Sprawa Berty agitowała sięw tym samym czasie, co i proces o stolicę arcb. w Rheims. Rzym stanowczo oświadczył się przeciw małżeństwu z Bertą. Wiarołomni prałaci oburzali się na słuszne żądania Stolicy św. i trwali w oporze. Lecz w miarę tego, jak ci oddalali się od Stolicy Apost., zacni i pobożni biskupi czuli tém większą potrzebę jednoczenia się z najwyższym Pasterzem. Zakony przedewszystkiém zwracały się nieustannie ku Rzymowi i tam szukały dla siebie ojcowskiej opieki, bądź przeciw słabym i zbłąkanym biskupom, bądź przeciw gwałtom Roberta, baronów, hrabiów i książąt. Robert nie oddalił Berty nawet i r. 996, t. j. wówczas, gdy uwolnił z więzienia Arnulfa. Grzegorz V przesłał Leoterychowi, przywódcy opponentów, i wszystkim jego wspólnikom ostrą naganę: zbuntowani prałaci ściślejszy zawarli między sobą sojusz; tym sposobem Kościół we Francji został w owej epoce mocno zakłócony. Wszyscy, co nie umieli wznieść się nad interes doczesny i spojrzeć na sprawę z punktu najświętszych zasad, stawali po stronie królewskiej; biskupi, nie godzący się na kaprys królewski, uchodzili za nieprzyjaciół króla i byli przedmiotem wszelkich napaści ze strony panów świeckich. Leoterych prawdopodobnie został zasuspendowany przez Jana XIX (XVIII). Stronnicy jego wybuchnęli wówczas z gwałtowną nienawiścią przeciw wiernym Apostolskiej Stolicy biskupom i zakonom. I czem więcej stronnicy Leoterycha obawiali się Rzymu i reakcji ducha kościelnego, tem gwałtowniej rzucali się na instytucje i prawa kościelne. Mamy list Jana XIX z 1008, pisany do Roberta, w którym Papież żali się, iż nietylko Leoterych, samozwańczy biskup Sens, lecz i Fulko, bp orleański, lekceważą sobie Stolicę Apost. i jej legata Piotra, tak dalece, iż śmią żądać od Guzlina, opata z Fleury, aby rzucił w ogień breve apostolskie, i grozi klątwą wszystkim biskupom, którzyby się nie stawili przed Wielkanocą do tłumaczenia; wrazie zaś, gdyby król oświadczył się za zbuntowanymi biskupami, grozi nałożeniem interdyktu na całe państwo. R. 1004 ś. Abbo został zamordowany za to, że chciał przywrócić porządek w klasztorze La Réole. Gorszące obsadzanie stolic biskupich przez Leoterycha opiewa satyryczny wiersz Adalberona, bpa Laudun, do króla Roberta (cf.