Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 075.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

gg Gebhard. obstawa! za nowościami. Kiedy Salentyn z Lenburga zrzekł się godności elektora i wszedł, za pozwoleniem Stolicy Apostoł., w związki małżeńskie, w celu zachowania swego rodu, przystąpiono do wyboru nowego następcy, dwóch było kan lydatów: Ernest bawariki, za którym oświadczyli się książęta, cesarz i sam Papież, i Gebhard pewny utrzymania się, ponieważ liczył wielu sobie przychylnych w kapitule. Jednym z najgorliwszych stronników G'a był hr. Herman z Nllenar, gorący wyznawca nowych zasad, a przewidujący w Erneście ich przeciwnika. Pomimo wszelkich zabiegów, G. otrzymał tyleż co i Ernest głosów, poczśm zaraz opanował stolicę arcybiskupią; Ernest poprzestał na odwołaniu się do Papieża. Grzegorz XIII przez wzgląd na zasługi Ottona Trucbssssa, ujęty przytem po-wierzchownemi zaletami G'a, wysoko sławionemi przez jego przyjaciół, uznał jego wybór, pod warunkiem, aby wyznanie wiary, zalecone przez sobór trydencki, złożył w obec elektora Trewiru, aby strzegł pokoju i jedności Kościoła. Na gotowości do przyrzeczeń nie zbywało nowemu elektorowi, który, zaledwie trzydzieści lat wieku mając, ujrzał się obsypanym godnościami. Papież rokował, że nikt z większą gorliwością nie będzie bronił Kościoła i praw Stolicy Apost. jak G., podobnie sądził cesarz Rudolf II, który mianował G'a swoim kommissarzem na sejm koloński, mający załatwić spór między Hiszpanją i Niderlandami. G. doskonale odgrywał rolę żarliwego katolika, gdy w rzeczy samej był tylko hypo-krytą. Stanąwszy u celu swych marzeń, zrzucił maskę, oddał się zbytkom, trwonił bogate dochody: w krótkim czasie narobił długów. Dla usunięcia wszakże zarzutów i zamydlenia ludziom oczów, zapragnął przyjąć święcenie kapłańskie, ale poprawy nie było żadnej, i skandaliczny prowadził romans z Agnieszką hrabianką Mansfeld, kanoniezką. Konkubinat był tak widoczny, że nie ukrywały go już nareszcie obie strony, mówiono też o nich głośno. Nie podobna było elektorowi już dłużej utrzymywać stosunków z hrabiną i równocześnie być duchownym księciem Kościoła. Potrzeba było wybierać. Tymczasem bracia hrabiny dowiedzieli się o wszystkiem: boleśnie dotknięci w swej dumie, stanęli przed Truch-sessem, zażądali rachunku z jego niegodziwego postępowania i zagrozili, że jeżeli nie zrzuci sukni duchownej i nie ożeni się z uwiedzioną, będą zmuszeni sznkać sprawiedliwości, albo ją sami wymierzą. Elektor przyrzekł zadosyć uczynić ich żądaniu; było to na początku r. 1582. G. był zdecydowany ustąpić z biskupstwa, ale przyjaciele jego kalwini, hrabia Solms i Herman z Nllenar przedstawili mu, że podług nauki ewangelicznej i praw cesarstwa da się ono pogodzić z małżeństwem. Przymi-lania hrabianki zrobiły to, czego nie mogły dokazać rady przyjaciół; odstępstwo od wiary wydało się najdogodniejszym środkiem do wyjścia z fałszywej pozycji, ale postanowiono się nie spieszyć i czekać sposobnej chwili. Tymczasem kalwini wraz z luteranami wystąpili do magistratu, z żądaniem przyznania wolności religijnej. Magistrat, bojąc się rozruchów, a nie chcąc zadosyć uczynić proszącym, odłożył sprawę do przyjaźniejszej chwili, podających zaś petycję uwięził. Napróżno protestanci odwoływali się do cesarza: odmówił on, równie jak i magistrat, stanowczej odpowiedzi. Nie czekając na takową, Herman z Niienar urządził nabożeństwo niedzielne podług nowych zasad, odprawiał je Zacharjasz Ursinus, predykant kalwiński. G. zgadzał się na te próby. Magistrat ze swej strony przedsięwziął odpowiednie środki, aby ludność miasta nie brała udziału w na-